Natasha Johnston, dwudziestoośmiolatka zawodowo zajmująca się wyprowadzaniem psów, została zagryziona podczas spaceru z ośmioma podopiecznymi w Caterham w Anglii. Zwierzęta zostały schwytane i pozostają w areszcie policyjnym. We wtorek 31 stycznia ujawniono wyniki sekcji zwłok ofiary.
Dwudziestoośmioletnia Natasha Johnston z Croydon została zaatakowana 12 stycznia podczas spaceru z psami w okolicy Gravelly Hill w Caterham. Druga kobieta została zabrana do szpitala i była leczona z powodu pogryzienia przez psa. Jeden ze świadków miał usłyszeć, jak Johnston krzyczała "zawróć", kiedy została zaatakowana - przekazał portal Sky News. Policja na miejscu zatrzymała osiem psów, które następnie zostały przetransportowane do aresztu. Jak podali przedstawiciele policji, żaden z nich "nie był przedstawicielem zakazanej rasy", po ataku nie wniesiono też żadnych oskarżeń.
Wyniki sekcji zwłok
Koroner hrabstwa Surrey Simon Wickens we wtorek 31 stycznia poinformował o wynikach sekcji zwłok. Jak ustalono, przyczyną śmierci 28-latki był wstrząs oraz krwotok. Jedna z żył szyjnych "wielokrotnie głęboko pogryzionej" kobiety została przecięta. Jej tożsamość udało się potwierdzić dzięki dokumentacji dentystycznej. Wickens obrażenia odniesione przez Johnston nazwał "traumatycznymi", następnie przekazał jej bliskim "szczere kondolencje".
Nie miała licencji
BBC News poinformowało, że zmarła nie miała licencji uprawniającej do wyprowadzania psów w rejonie, w którym doszło do tragedii. Urzędnicy dystryktu Tandridge potwierdzili, że zawodowi dog walkerzy muszą mieć licencję na prowadzenie działalności na obszarze, gdzie zginęła 28-latka.
Radna Jackie Wren z Oxted and Limpsfield Residents' Group podkreśliła, że według obowiązujących zasad jedna osoba może wyprowadzać maksymalnie sześć psów i konieczna jest rejestracja w National Association of Dog Walkers.
Źródło: Sky News, BBC News
Źródło zdjęcia głównego: Google