Przebywający w Kolumbii wiceprezydent USA Mike Pence oświadczył w niedzielę, że ogarnięta kryzysem politycznym Wenezuela jest na drodze do dyktatury, jednak możliwe jest pokojowe rozwiązanie konfliktu w tym kraju.
- USA nie zaakceptują powstania dyktatury - zapewnił Pence na wspólnej konferencji prasowej z prezydentem Kolumbii Juanem Manuelem Santosem w Cartagenie (północ Kolumbii). Oświadczył też, że możliwe jest wprowadzenie przez USA kolejnych sankcji na Wenezuelę.
W piątek prezydent USA Donald Trump zagroził Wenezueli niesprecyzowaną bliżej "opcją militarną" w odpowiedzi na kryzys polityczny w tym kraju. Rząd w Caracas określił to jako "akt szaleństwa".
Chcą pokoju
W reakcji na wybory do Zgromadzenia Konstytucyjnego w Wenezueli, nieuznawane przez większość państw Ameryki Łacińskiej, USA i Unię Europejską, oraz "podważanie demokracji" ministerstwo skarbu (finansów) USA ogłosiło nałożenie na prezydenta Wenezueli Nicolasa Maduro bezprecedensowych sankcji. Jego aktywa finansowe podlegające amerykańskiej jurysdykcji zostały zamrożone, a obywatele USA mają zakaz prowadzenia jakichkolwiek interesów z nim.
W środę sankcje rozszerzono na kolejnych ośmiu wenezuelskich urzędników oskarżanych o sprzyjanie prezydentowi Maduro i podważanie demokracji w Wenezueli. Maduro zapowiedział w czwartek, że zakwestionuje sankcje USA w amerykańskim sądzie.
Z kolei prezydent Kolumbii, występując wspólnie z Pence'em, poinformował, że "powiedział wiceprezydentowi (USA), iż możliwość interwencji militarnej w Wenezueli nie powinna być brana pod uwagę". - Ameryka jest kontynentem pokoju. Utrzymajmy to - zaapelował.
Santos dodał jednak, że podziela niepokój Pence'a z powodu tego, co dzieje się w Wenezueli, gdzie "niszczy się wolność i porządek instytucjonalny".
Trwają protesty
Od początku kwietnia w Wenezueli trwają masowe protesty antyrządowe, w których zginęło już 125 osób. Kryzys się pogłębił po zwołanych przez Maduro, sfałszowanych - zdaniem opozycji - wyborach do Zgromadzenia Konstytucyjnego. Konstytuanta postawiła się ponad kontrolowanym przez opozycję parlamentem. Przeciwnicy prezydenta Maduro oskarżają go o dyktatorskie rządy; z kolei zwolennicy przywódcy sądzą, iż opozycja przy wsparciu Stanów Zjednoczonych chce dokonać zamachu stanu.
Amerykański wiceprezydent rozpoczął w niedzielę dwudniową wizytę w Kolumbii. Następnie Pence uda się do Argentyny, Chile i Panamy. Ocenia się, że temat kryzysu w Wenezueli zdominuje jego wizyty w tym regionie.
Autor: lukl//plw / Źródło: tvn24.pl, PAP