Rząd Viktora Orbana "dwukrotnie upokorzony"

Źródło:
PAP
Wizyta Orbana w Kijowie
Wizyta Orbana w Kijowie PAP/EPA
wideo 2/5
Wizyta Orbana w Kijowie PAP/EPA

Rząd Viktora Orbana, już na wstępie prezydencji Węgier w Unii Europejskiej, doznał dwóch poważnych upokorzeń ze strony Komisji Europejskiej i Parlamentu Europejskiego - uważa były szef węgierskiej dyplomacji Peter Balazs. Komentuje on także niedawną wizytę Orbana w Kijowie.

Przedstawiciele Komisji Europejskiej nie odwiedzą Budapesztu w lipcu, a osobiste spotkanie komisarzy z członkami węgierskiego rządu zostało przełożone na bliżej nieokreślony termin we wrześniu – podały w ostatnich dniach węgierskie media. Orban najprawdopodobniej nie wygłosi też przemówienia przed Parlamentem Europejskim na inauguracyjnej sesji (16 lipca) z powodu napiętego harmonogramu.

Przewodniczący Rady UE Charles Michel i Viktor Orban w BrukseliNICOLAS LANDEMARD/PAP/EPA

Wizyta do Kijowa

Według Petera Balazsa, byłego unijnego komisarza, a w latach 2009-2010 ministra spraw zagranicznych Węgier, to dwa "upokorzenia" dla rządu Orbana, bowiem zarówno wizyta Komisji Europejskiej na początku prezydencji, jak i przemówienie na forum Parlamentu Europejskiego były do tej pory zwyczajem. Niemożność przedstawienia programu prezydencji w europarlamencie jest jeszcze większym "upokorzeniem" niż nieobecność KE w Budapeszcie - uznał polityk.

We wtorek, dzień po przejęciu przez Węgry półrocznej prezydencji w Radzie UE, Orban udał się do Kijowa. Była to pierwsza podróż wysokiego rangą węgierskiego polityka do ukraińskiej stolicy od początku rosyjskiej inwazji zbrojnej.

"Węgry chcą podpisać z Ukrainą szerokie porozumienie o współpracy i uważają, że zawieszenie broni przez Ukrainę w wojnie z Rosją mogłoby przyspieszyć negocjacje pokojowe" – oświadczył w Kijowie Orban.

Viktor Orban i Wołodymyr Zełenski w czasie spotkania w Kijowie PAP/EPA

Premier Węgier swoją wizytą chciał zasygnalizować, że w czasie sprawowania przez jego kraj prezydencji w UE będzie "nieco bardziej elastyczny" – ocenił były szef dyplomacji Węgier i dodał, że rząd w Budapeszcie powtarzał do tej pory rosyjską narrację w kwestii wojny w Ukrainie i robił wszystko, aby spowolnić lub zablokować unijną pomoc dla Kijowa.

Propozycja Orbana "bardzo rosyjska"

Według Balazsa propozycja pokojowa Orbana dla prezydenta Ukrainy Wołodymyra Zełenskiego jest "bardzo rosyjska", przypomina bowiem stanowisko Kremla w sprawie zawieszenia broni i negocjacji. - Nie wiadomo mi o żadnym mandacie, jaki miałby dostać Orban od Unii czy NATO, aby wychodzić z taką inicjatywą – powiedział polityk.

Sama wizyta Orbana w Kijowie była jednak pewnym przełomem – ocenił Peter Balazs, przypominając, że ostatni raz Orban był w Ukrainie ponad dekadę temu.

Balazs uważa, że telefon ministra spraw zagranicznych Węgier Petera Szijjarto do jego rosyjskiego odpowiednika Siergieja Ławrowa w dzień wizyty Orbana jest "bardzo dziwnym zbiegiem okoliczności". Jak podkreślił, niektóre interpretacje tego kroku mówią o przekazaniu przez Szijjarto stronie rosyjskiej ustaleń z Kijowa, choć tak naprawdę nie wiadomo, o czym rozmawiał on z Ławrowem.

- Nie ma jednak wątpliwości, że relacje pomiędzy Budapesztem a Moskwą pozostają bliskie, o czym świadczy między innymi częstotliwość spotkań polityków na wysokim szczeblu oraz transmisja rosyjskiej narracji na temat wojny w Ukrainie przez węgierskie media publiczne – uznał Balazs.

Podróżą do Kijowa Orban chciał też poprawić nieco swoją reputację po tym, jak z powodu stosunku do Ukrainy jego partia Fidesz nie została przyjęta do grupy Europejskich Konserwatystów i Reformatorów (EKR) w Parlamencie Europejskim – zauważył były unijny komisarz.

Węgry będą nawać ton w Unii. Jak to wykorzysta Orban?
Węgry będą nawać ton w Unii. Jak to wykorzysta Orban?Jakub Loska/Fakty o Świecie TVN24 BiS

Autorka/Autor:tas/adso

Źródło: PAP

Źródło zdjęcia głównego: NICOLAS LANDEMARD/PAP/EPA

Tagi:
Raporty: