Papież Franciszek podczas pasterki w Watykanie mówił, że "narodziny Jezusa są nowością, która pozwala nam rodzić się co roku na nowo, znaleźć w nim siłę, by stawić czoło każdej próbie". Msza rozpoczęła się dwie godziny wcześniej niż zwykle z powodu lockdownu i godziny policyjnej we Włoszech.
We mszy w Bazylice Świętego Piotra w Watykanie w wigilijny wieczór uczestniczyła znacznie mniejsza grupa duchowieństwa i wiernych niż zwykle, łącznie około 200 osób. Przyczyną były obostrzenia i wymogi sanitarne związane z pandemią COVID-19. Zazwyczaj w pasterce udział bierze około siedmiu tysięcy osób.
W homilii papież powiedział, że "często słyszymy, że największą radością w życiu są narodziny dziecka". - Jest to coś niezwykłego, co zmienia wszystko, wprawia w ruch niewyobrażalne siły i sprawia, że pokonuje się trudy, niewygody i bezsenne czuwania, ponieważ przynosi nieopisane szczęście, w obliczu którego nic nie jest ciężarem - dodał.
- O to właśnie chodzi w Bożym Narodzeniu: narodziny Jezusa są nowością, która pozwala nam rodzić się co roku na nowo, znaleźć w Nim siłę, by stawić czoło każdej próbie - kontynuował Franciszek.
Jak wyjaśniał dalej biskup Rzymu, "jego narodziny są dla nas: dla mnie, dla ciebie, dla każdego z nas", a "Bóg przychodzi na świat jako syn, aby uczynić nas dziećmi bożymi".
"Uznanie siebie za dziecko Boże jest niezniszczalnym centrum nadziei"
- Cóż za wspaniały dar! Dzisiaj Bóg nas zadziwia i mówi do każdego z nas: Jesteś cudem. Siostro, bracie, nie upadaj na duchu. Masz pokusę, by uważać się za złego człowieka? Bóg mówi do ciebie: "Nie, jesteś moim dzieckiem" - zaznaczył papież.
Jak powiedział, właśnie to dodaje odwagi, gdy ma się wrażenie, że nie da się rady, gdy ktoś lęka się, że jest do niczego i kiedy ogarnia go strach, że nie można wydostać się z tunelu trudnego doświadczenia.
Papież podkreślił, że "uznanie siebie za dziecko boże jest niezniszczalnym centrum nadziei".
"Miłość Jezusa przemienia życie, uzdrawia najgłębsze rany i uwalnia od błędnego koła niezadowolenia, złości i narzekania"
Jak zaakcentował Franciszek, prawda, że "jesteśmy umiłowanymi dziećmi" jest silniejsza niż rany i niepowodzenia z przeszłości, jak i lęki i obawy o przyszłość.
- A jednak, jeśli spojrzymy na niewdzięczność człowieka wobec Boga i niesprawiedliwość wobec tak wielu naszych braci i sióstr, pojawia się wątpliwość: czy Pan dobrze uczynił, dając nam tak wiele, czy dobrze czyni, żywiąc nadal do nas ufność? Czy on nas nie przecenia? - zachęcał do refleksji papież.
Tak, dodał papież, Bóg "nas przecenia, a czyni tak, bo kocha nas nad życie, nie potrafi nas nie kochać". - Miłość Jezusa przemienia życie, uzdrawia najgłębsze rany i uwalnia od błędnego koła niezadowolenia, złości i narzekania - uzupełnił biskup Rzymu.
"Ile razy głodni rozrywki, sukcesu i światowości, karmimy nasze życie pokarmami, które nie zaspokajają głodu"
Franciszek postawił też w swoim kazaniu inne pytanie, dlaczego Jezus urodził się w ubóstwie i odrzuceniu, "skoro zasługiwał na to, by przyjść na świat jako najwspanialszy król w najpiękniejszym z pałaców?”.
To dlatego - wyjaśnił - by "dać nam do zrozumienia, jak bardzo umiłował naszą ludzką kondycję: aż po dotknięcie swoją konkretną miłością naszej najgorszej nędzy". - Ile razy natomiast, głodni rozrywki, sukcesu i światowości, karmimy nasze życie pokarmami, które nie zaspokajają głodu i pozostawiają pustkę w naszym wnętrzu - zauważył papież.
- To prawda: nienasyceni posiadaniem, rzucamy się do tak wielu żłobów próżności, zapominając o żłóbku w Betlejem. Ten żłóbek, ubogi we wszystko a bogaty w miłość, uczy, że pokarmem życia jest dać się miłować Bogu i kochać innych - mówił.
Franciszek stwierdził, że "ludzie często są analfabetami dobroci". Podkreślił, że Bóg urodził się jako dziecko, aby "pobudzić nas do zatroszczenia się o innych".
- Jego czuły płacz pozwala nam zrozumieć, jak wiele z naszych kaprysów jest bezużytecznych. Jego bezbronna i rozbrajająca miłość przypomina nam, że czas, który mamy, nie jest na użalanie się nad sobą, ale na pocieszanie łez tych, którzy cierpią - tłumaczył.
Papież zacytował w swojej homilii słowa amerykańskiej poetki Emily Dickinson: "Przybytek Boga jest tuż koło nas, z całym ekwipunkiem miłości".
Bezprecedensowa pasterka w Watykanie
Pasterka w Bazylice Świętego Piotra ma w tym roku bezprecedensowy przebieg. Msza rozpoczęła się dwie godziny wcześniej z powodu lockdownu i godziny policyjnej we Włoszech.
Liczbę uczestników mszy ograniczono z powodu obostrzeń sanitarnych i konieczności zachowania dystansu społecznego. Wszyscy noszą maseczki.
W poniedziałek papież miał test na koronawirusa
Media informowały wcześniej, że w poniedziałek papież został ponownie poddany testowi na obecność koronawirusa po tym, gdy zakażenie stwierdzono u jego bliskich współpracowników, z którymi miał kontakt. Byli nimi papieski jałmużnik kardynał Konrad Krajewski i gubernator Państwa Watykańskiego kardynał Giuseppe Bertello.
Źródło: PAP