Watykan przedstawił w piątek nowe wytyczne, zalecając ostrożne podejście do domniemanych zjawisk nadprzyrodzonych, takich jak płaczące figury Madonny czy stygmaty. Jak biskupi mają reagować na zgłoszenia dokonywane przez wiernych i jakie są powody wprowadzanych zmian?
Zatwierdzony przez papieża Franciszka dokument Dykasterii Nauki Wiary, która dba o prawowierne głoszenie i obronę wiary katolickiej w całym Kościele, ma tytuł "Normy postępowania w rozeznawaniu domniemanych zjawisk nadprzyrodzonych". Uaktualnia on normy dotyczące domniemanych zjawisk nadprzyrodzonych. Watykan opublikował go w piątek, a dwa dni później - w uroczystość Zesłania Ducha Świętego - wejdzie w życie. W dokumencie zastępującym zasady z 1978 roku Dykasteria wskazała, że zgłaszane przez wiernych zdarzenia, dotyczące na przykład pojawiania się stygmatów, należy oceniać bardzo ostrożnie, ponieważ mogą być oszustwem czy próbą osiągnięcia korzyści finansowych.
Jak czytamy, chodzi np. o wykorzystywanie takich zjawisk w celu osiągnięcia "zysku, władzy, sławy, rozgłosu społecznego, osobistych korzyści", co może prowadzić do "ewentualnego popełniania czynów wielce niemoralnych". Dokument wspomina o wykorzystywaniu domniemanych zjawisk nadprzyrodzonych "jako środka lub pretekstu do dominacji nad ludźmi lub popełniania nadużyć". "Wreszcie istnieje również możliwość, że wierni zostaną pociągnięci wydarzeniem, które przypisuje się Bożej inicjatywie, a które jest jedynie owocem czyjejś fantazji, pragnienia nowości, mitomanii lub skłonności do fałszerstw" - podano w dokumencie.
Nowe zasady w kwestii zjawisk nadprzyrodzonych
W dokumencie wyróżniono łącznie sześć możliwych ostatecznych ocen/wniosków po dokonaniu rozeznania: od "nihil obstat" (z łac. "nie ma przeszkód") po opinię negatywną. W przypadku "nihil obstat" nie wyraża się pewności co do nadprzyrodzonej autentyczności zjawiska, ale rozpoznaje się "znaki działania Ducha Świętego". Zachęca się biskupa do docenienia wartości duszpasterskiej, a także do popierania rozpowszechniania danego zjawiska, np. poprzez pielgrzymki.
Szósty punkt to "declaratio de non supernaturalitate" (z łac. oświadczenie o braku nadprzyrodzoności), w przypadku którego biskup, opierając się na konkretnych dowodach, jak np. wiarygodne świadectwa o zafałszowaniu zjawiska, jest upoważniony do ogłoszenia, że nie jest ono nadprzyrodzone. Biskupi przed ogłoszeniem decyzji powinni uzyskać zgodę Watykanu - wyjaśniła Dykasteria Nauki Wiary, zauważając, że w wyjątkowych przypadkach papież lub biuro doktrynalne mogą bezpośrednio interweniować, z pominięciem miejscowych władz kościelnych.
Watykan wprowadza nowe wytyczne. Powody
Dlaczego Watykan wprowadza nowe wytyczne? "U źródła tego dokumentu jest długie doświadczenie z ostatniego stulecia z przypadkami, kiedy biskup miejsca (lub biskupi danego regionu) w bardzo krótkim czasie deklarowali nadprzyrodzony charakter zjawiska, a następnie Święte Oficjum wypowiadało się inaczej" - czytamy na stronie Katolickiej Agencji Informacyjnej.
Jak zauważa BBC, w ostatnich latach, szczególnie w dobie mediów społecznościowych, liczba doniesień o takich zjawiskach gwałtownie wzrosła. Tymczasem są one różnie oceniane, nawet przez samych hierarchów. Jak zauważa dokument, ocena wszystkich zjawisk i jego potencjalnie nienadprzyrodzonej natury wymaga czasu. "Dzisiaj doszliśmy do przekonania, że należy zawsze unikać tych skomplikowanych sytuacji, które powodują zamieszanie u wiernych" - czytamy.
Medjugorje i zastrzeżenia Watykanu
Wątpliwości w kwestii objawień wiążą się między innymi z Medjugorje w Bośni i Hercegowinie. Miasteczku przyniosły sławę świadectwa młodych ludzi, twierdzących, że 24 czerwca 1981 roku widzieli tam Matkę Bożą. Według tych sześciu osób w ciągu 36 lat objawienia te powtórzyły się w miejscach ich zamieszkania. Papież Franciszek w 2017 roku powiedział dziennikarzom, że część tak zwanych objawień z Medjugorje "nie ma wiele wartości". Dwa lata później głowa Kościoła zgodziła się na organizowanie pielgrzymek do miejsca kultu.
Rzecznik Watykanu Alessandro Gisotti tłumacząc tę decyzję wyjaśnił, że nie należy jej interpretować jako uznania domniemanych objawień, do jakich miało tam dojść. To wymaga - dodał - "dalszych badań ze strony Kościoła".
Źródło: Reuters, ekai.pl, tvn24.pl