17 czerwca mija 50 lat od wybuchu afery Watergate - sprawy, którą przez kilkanaście miesięcy żyły Stany Zjednoczone. Wpadka kilku włamywaczy doprowadziła wówczas do najpoważniejszego kryzysu konstytucyjnego w historii Stanów Zjednoczonych i ustąpienia prezydenta Richarda Nixona.
Początek lat 70. XX wieku, republikański prezydent USA Richard Nixon podjął właśnie decyzję o dalszym utrzymaniu amerykańskiej armii w Wietnamie. Zmęczone wojną społeczeństwo nie przyjęło tej wiadomości z entuzjazmem, a zaplanowane na 1972 rok wybory prezydenckie zbliżały się wielkimi krokami.
ZOBACZ TAKŻE: "Napalm przykleja się do ciebie, nieważne jak szybko biegniesz". 50 lat temu powstało słynne zdjęcie z Wietnamu
Obawiający się o swoją reelekcję Nixon wiosną 1971 roku zdecydował o powołaniu Komitetu Reelekcji Prezydenta. Oficjalnie grupa ta wspierała po prostu jego kampanię wyborczą. W rzeczywistości jej głównym zadaniem było gromadzenie materiałów kompromitujących politycznych przeciwników prezydenta posługując się przy tym nielegalnymi metodami, m.in. włamaniami i kradzieżami.
Watergate
Przez dłuższy czas działania Komitetu pozostawały bez konsekwencji. Zmieniło się to, gdy rankiem 17 czerwca 1972 roku w kompleksie biurowo-hotelowym Watergate w Waszyngtonie złapano pięciu włamywaczy. W budynku, w którym mieściła się siedziba sztabu wyborczego Partii Demokratycznej, strażnik zauważył zaklejone taśmą zamki w kilku drzwiach i wezwał policję. Ta po przybyciu na miejsce zatrzymała intruzów, a wśród nich członków Komitetu Reelekcji Prezydenta. Jeden z nich, G. Gordon Liddy, kierował całym włamaniem.
Późniejsze śledztwo wykazało, że nie było to pierwsze włamanie do wieżowca Watergate. Włamywacze wtargnęli tam też kilka tygodni wcześniej, w maju. Ukradli wówczas kopie ważnych dokumentów i założyli podsłuchy w siedzibie sztabu demokratów. Sprzęt nie działał jednak jak należy, dlatego wrócili do budynku zainstalować go ponownie.
Nie znaleziono jednak dowodów, by Richard Nixon miał jakikolwiek związek z włamaniem. W sierpniu prezydent USA również oświadczył, że Biały Dom nie miał żadnego związku z włamaniami. Z braku dowodów wyłączono więc polityczny wątek śledztwa. Jesienią 1972 roku odbyły się wybory prezydenckie, w których Richard Nixon bez problemów wygrał reelekcję uzyskując ponad 60 proc. głosów. Jego rywal, demokrata George McGovern, zdobył zaledwie 37,5 proc. poparcia.
Śledztwo "Washington Post"
Sprawa włamania do Watergate nie została jednak całkiem zapomniana, a dzięki dziennikarskim śledztwom na jaw wychodziły kolejne szczegóły zdarzenia. Szczególną rolę odegrali w tym dwaj dziennikarze gazety "Washington Post", Bob Woodward i Carl Bernstein. Opublikowali oni serię artykułów, w których opisali powiązania tej afery z Białym Domem, a także różne nielegalne działania członków administracji prezydenta.
W swoich materiałach powoływali się przede wszystkim na zeznania anonimowego informatora, którego określali jako "Głębokie Gardło". Tożsamość informatora wyszła na jaw dopiero po wielu latach a okazał się nim Mark Felt, ówczesny wicedyrektor FBI.
Publikacje łączące prezydenta z aferą i rosnąca presja ze strony opinii publicznej doprowadziły do powołania senackiej komisji, która miała ponownie zbadać sprawę. W maju 1973 roku ruszyły transmitowane w telewizji przesłuchania, które w szczytowym momencie śledziło ponad 80 proc. dorosłych Amerykanów. Na jaw wychodziły kolejne przestępstwa urzędników Białego Domu, wciąż nie wiadomo było jednak czy Richard Nixon o nich wiedział.
W lipcu 1973 roku sprawę przesądziło ujawnienie podczas przesłuchań, że w Białym Domu działa automatyczny system nagrywający wszystkie rozmowy. Komisja oraz prokuratura zwróciły się do administracji prezydenta z prośbą o udostępnienie tych nagrań, Richard Nixon długo jednak odmawiał. Gdy w końcu zgodził się dostarczyć materiały to okazało się, że są one mocno niekompletne, a wiele kluczowych fragmentów zostało usuniętych. Wierna sekretarka prezydenta utrzymywała, że brakujące fragmenty zostały skasowane przypadkowo.
Impeachment i dymisja
Afera Watergate, nazwana od nazwy budynku w którym doszło do włamania, stawała się coraz gorętsza. Pod koniec 1973 roku niższa izba amerykańskiego parlamentu - Izba Reprezentantów - rozpoczęła procedurę impeachmentu Richarda Nixona. Następnie 24 lipca 1974 roku udostępnienie wszystkich nagrań nakazał prezydentowi Sąd Najwyższy. W takich okolicznościach Richard Nixon 9 sierpnia sam podał się do dymisji, prawdopodobnie unikając w ten sposób usunięcia z urzędu w drodze impeachmentu.
Sześć tygodni później nowym prezydentem USA został dotychczasowy wiceprezydent Gerald Ford. W jednym z pierwszych przemówień ogłosił on, że wybacza swojemu poprzednikowi nadużycia władzy. Wydał też akt łaski chroniący byłego prezydenta przed odpowiedzialnością karną za nielegalne działania w trakcie prezydentury. Sam Richard Nixon w wywiadzie przyznał się jedynie do popełnienia "błędów".
Kryzys polityczny
Afera Watergate była jednym z najpoważniejszych kryzysów politycznych w USA i miała duży wpływ na amerykańskie społeczeństwo. Pogłębiła nieufność Amerykanów do władzy, a zwłaszcza do urzędu prezydenta. Aby zapobiec powtórzeniu się podobnej afery w przyszłości ograniczone zostały uprawnienia prezydenta USA m.in. w zakresie wykorzystania służb specjalnych.
Sprawa, którą żyły Stany Zjednoczone, zajęła też ważne miejsce w kulturze masowej. W 1976 roku do kin trafił oparty na tej historii film "Wszyscy ludzie prezydenta", w którym w role dziennikarzy "Washington Post" wcielili się Robert Redford oraz Dustin Hoffman.
ZOBACZ TAKŻE: Legendarny dziennikarz: Mamy drugą Watergate
Źródło: tvn24.pl, Washington Post
Źródło zdjęcia głównego: Wikipedia