Walerij Mitko, naukowiec, którego Federalna Służba Bezpieczeństwa (FSB) oskarżała o zdradę stanu, nie żyje - poinformowały niezależne rosyjskie media, powołując się na obrońców praw człowieka. 81-latek zmarł w areszcie domowym, w którym pozostawał od 2020 roku. Jego proces jeszcze nie ruszył.
O śmierci naukowca poinformował niezależny portal Meduza, powołując się na obrońców praw człowieka ze stowarzyszenia Pierwyj Otdieł.
- Profesor Walerij Mitko jest kolejnym naukowcem zamęczonym przez rosyjski system represji. Zmarł oskarżony o przestępstwo, którego nie popełnił, w zamknięciu - oświadczyli jego obrońcy.
Adwokaci uczonego przekazali, że w ostatnim czasie "coraz częściej wzywano do niego pogotowie, umieszczano w szpitalu". - Nie był w stanie ani chodzić, ani siedzieć, a tym bardziej opiekować się żoną, która jest obłożnie chora - powiadomili prawnicy.
Nie przyznał się do winy
Według służb Mitko, który był wykładowcą w jednym z chińskich uniwersytetów jako profesor wizytujący, miał przekazywać "tajne informacje" chińskim służbom specjalnym.
Naukowiec nie przyznał się do winy. Przekonywał, że wszystkie informacje, które rzekomo przekazywał, znajdują się w ogólnodostępnych źródłach.
Walerij Mitko był znanym polarnikiem, wybitnym specjalistą w dziedzinie hydroakustyki.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock