Widzieliśmy porzucone wioski, zniszczone, zdewastowane. To, czego terrorystom nie udało się zagrabić, spalili i zrównali z ziemią - relacjonowała dziennikarka CNN z frontu walk z bojownikami z Boko Haram. Las Sambisa na północnym-wschodzie Nigerii został zamieniony w niezdobytą twierdzę dżihadystów.
Jak podkreślała reporterka CNN, w mieście Maiduguri na północnym-wschodzie Nigerii wciąż czuć napięcie. - Odkąd Boko Haram straciła większość terytorium, terroryści skupiają się na atakach zamachowców samobójców, zarówno w centrum miasta, jak i poza nim - powiedziała.
Forteca terrorystów
W tym mieście każdy może być potencjalnym terrorystą. Miasto Maiduguri jest centrum dowodzenia nigeryjskiego wojska w walce z bojownikami z ugrupowania Boko Haram. Natomiast w okolicznych lasach Sambisa przebiega linia frontu z dżihadystami, a na drogach dojazdowych często kryją się ładunki wybuchowe.
- To właśnie Sambisa. Nigeryjskie władze zdecydowały się odzyskać je z rąk Boko Haram, ale ta forteca terrorystów to obszar, gdzie jeszcze nie dotarli - relacjonowała dziennikarka w silnej eskorcie żołnierzy.
- Brakuje nam niezbędnego sprzętu, np. noktowizorów, ale możemy liczyć na Amerykanów, którzy dostarczają nam samoloty i przekazują informacje wywiadowcze - powiedział dowódca wojskowego patrolu w Sambisie.
Cel: uratować dziewczynki
Jednym z głównych celów nigeryjskiej armii jest także odnalezienie kilkuset dziewczynek, porwanych przez dżihadystów dwa lata temu z wioski Chibok. Dziewczynki te najprawdopodobniej są obecnie przetrzymywane właśnie w lesie Sambisa. Dowódca całej operacji, gen. Leo Irabor, mówi, że jest dumny ze swoich żołnierzy, ale potrzebuje międzynarodowego wsparcia.
- Porwanie dziewczynek to wrażliwa kwestia w naszej historii. Wszyscy chcemy uratować te dziewczynki - przyznaje. Ale generał musi prowadzić jednocześnie dwie operacje: podążać szlakiem porwanych dziewczynek i prowadzić wojnę przeciwko rebelii dżihadystów. - To ogromne wyzwanie, ale zaszliśmy już bardzo daleko - podkreśla.
Chodź Boko Haram utracili większość zajmowanego wcześniej terytorium, wciąż czuć ich obecność. - W trakcie całej podróży widzieliśmy porzucone wioski, zniszczone, zdewastowane. To, czego terrorystom nie udało się zagrabić, spalili i zrównali z ziemią. Ludzie wciąż za bardzo się boją, by tu wrócić, by odzyskać swoje dawne życie - relacjonowała reporterka.
Dżihad w sercu Afryki
Dżihadyści z Boko Haram, którzy początkowo stawiali sobie za cel walkę z zachodnią edukacją w Nigerii, zabili już ponad 20 tys. ludzi i zmusili do ucieczki z domów ponad 2,5 mln osób. Prezydent Muhammadu Buhari wygrał wybory w 2015 roku głównie dzięki obietnicom zwalczania bojowników.
Autor: mm\mtom / Źródło: CNN, tvn24.pl, PAP