Nie mówiły po angielsku, po francusku, ani w żadnym z lokalnych języków. Nie pamiętały nawet, jak się nazywają - taki przerażający obraz zastał w jednym z sierocińców w Kamerunie pracownik jednej z organizacji pomocowej. Dzieci, które widział, zostały uratowane z jednego z obozów dżihadystów z Boko Haram.
Christopher Fomunyoh z National Democratic Institute o tym, co zobaczył w północnym Kamerunie, opowiedział BBC. Jak mówi, dzieci spędziły w obozie dżihadystów zbyt wiele czasu i poddane zostały takiej indoktrynacji, że zatraciły swoją tożsamość.
- Straciły kontakt ze swoimi rodzicami. Straciły kontakt z ludźmi w swoich wioskach, nie mogą się wysłowić, nawet nie mogą powiedzieć, jak się nazywają - opowiada Fomunyoh.
Ok. 80 podopiecznych ośrodka - w wieku od 5 do 18 lat - jest pod opieką kameruńskiego rządu, ale nadzieje na ich pełną rehabilitację nie są wielkie.
Walka z dżihadystami
Boko Haram od 2009 roku prowadzi zbrojną walkę o przekształcenie Nigerii lub przynajmniej części jej terytorium w muzułmańskie państwo wyznaniowe, w którym obowiązywałoby prawo szariatu.W ciągu pięciu lat w wyniku rebelii w tym najludniejszym kraju Afryki zginęły dziesiątki tysięcy osób. Tylko w 2014 roku liczbę ofiar śmiertelnych ocenia się na 10 tys. W ubiegłym roku bojownicy Boko Haram zajęli w Nigerii terytorium wielkości Belgii. Obecnie są jednak w odwrocie na skutek zmasowanej operacji wojsk czterech państw regionu - Nigerii, Nigru, Kamerunu i Czadu - walczących z tą islamistyczną partyzantką.
Nadal jednak ich ręce sięgają nie tylko Nigerii, ale i państw ościennych jak Kamerun.
W ostatnim czasie Boko Haram coraz częściej sięga po nieletnich zamachowców-samobójców.
Autor: mtom / Źródło: BBC, PAP