Szef węgierskiego rządu Viktor Orban oświadczył, że to, co teraz robi Europa, "skutkuje przedłużeniem wojny" w Ukrainie, a Unia Europejska powinna stanąć nie po stronie Ukrainy czy Rosji, lecz "między nimi".
Orban w wystąpieniu do uczestników uniwersytetu letniego i obozu dla młodzieży węgierskiej w Baile Tusnad w Rumunii, które transmitowała na żywo węgierska telewizja, powiedział, że celem nowej strategii Unii Europejskiej powinien być pokój, a nie wygranie wojny przez Kijów.
Jak stwierdził szef węgierskiego rządu, wojna wybuchła, bo Rosja chce od Zachodu gwarancji bezpieczeństwa. Jego zdaniem, Rosjanie "mówią starym językiem", ale "to nie znaczy, że to, co mówią, nie ma sensu, a mówią, że będą się posuwać naprzód, dopóki Ukraińcy są w stanie dosięgnąć swą bronią rosyjskie terytorium".
- Chcą tylko, żeby nie mógł ich spotkać atak wojskowy z terytorium Ukrainy. To, co teraz robi Europa, skutkuje przedłużeniem tej wojny – powiedział Orban.
Pokój mogą przynieść negocjacje
Według węgierskiego premiera, Ukraina nigdy nie zwycięży w wojnie z Rosją z "anglosaskimi szkoleniowcami" i zachodnią bronią, a "świat nie tylko nas nie popiera, ale nawet demonstracyjnie nie popiera". W jego opinii, "nie będzie rosyjsko-ukraińskich rozmów pokojowych, a kto na nie czeka, ten czeka nadaremno".
Orban stwierdził, że jego zdaniem pokój mogą przynieść tylko negocjacje rosyjsko-amerykańskie, UE straciła bowiem szansę na odegranie roli mediatora w 2014 roku, gdy wprawdzie zawarto porozumienia mińskie, których gwarantami były Niemcy i Francja, ale kraje te nie potrafiły doprowadzić do ich realizacji. Oznajmił, że ponieważ NATO jest dużo silniejsze od Rosji, to ona nigdy nie zaatakuje NATO. Uznał ponadto, że podnoszony przez stronę ukraińską argument, że Rosja nie zatrzyma się na Ukrainie, jest nierealny i służy tylko zdobyciu szerszego poparcia.
Orban wyraził też przekonanie, że gdyby obecnie prezydentem USA był Donald Trump, a kanclerzem Niemiec Angela Merkel, do wojny by nie doszło.
Kwestia współpracy z Polską
Uznawany za sojusznika prezydenta Rosji Władimira Putina Orban uważa, że wojna w Ukrainie wstrząsnęła polsko-węgierską współpracą, stanowiąca oś Grupy Wyszehradzkiej. Ocenił, że cele obu krajów są takie same, ale "problem jest po stronie serca", gdyż o ile Węgrzy patrzą na ten konflikt jako na wojnę dwóch słowiańskich narodów, to Polacy "czują, że sami też w niej walczą".
- Przy pomocy rozumu trzeba uratować z naszej przyjaźni wszystko, co się da, na czasy powojenne – powiedział.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: OLIVIER HOSLET/EPA/PAP