Sobotnie podpisanie memorandum o utworzeniu drugiej rosyjskiej bazy wojskowej w Kirgistanie Moskwa okrzyknęła swoim sukcesem w regionie. Ale Uzbekistan, kluczowy gracz w Azji Środkowej, potępia rosyjską ekspansję.
Władze Uzbekistanu oceniły, że powstanie nowej rosyjskiej bazy - nie podano dokładnego miejsca jej położenia - może pogłębić brak stabilizacji w Azji Środkowej. Uzbekistan twierdzi, że umowa ta doprowadzi do zwiększenia militaryzacji w regionie i może wywołać gwałtowną reakcję wśród bojowników islamskich.
Uzbecki MSZ napisał w oświadczeniu przekazanym przez agencję Jahon, że "nie widzi potrzeby" powstania nowej rosyjskiej bazy na terytorium sąsiada.
Nieposłuszny Taszkient
Uzbekistan nigdy nie ukrywał swoich ambicji na miarę regionalnego lidera, stąd wzmacnianie militarnej obecności Rosji w Azji Środkowej nie jest Taszkientowi na rękę.
Stąd na przykład wstrzemięźliwość Uzbeków w stosunku do członkostwa w Organizacji Układu o Bezpieczeństwie Zbiorowym (ros. ODKB) - jej pozostali członkowie to Białoruś, Armenia, Kazachstan, Rosja, Tadżykistan i Kirgistan - która w zamierzeniu Moskwy ma być kontra-NATO.
Dodatkowa baza w Kirgistanie ma być częścią infrastruktury niezbędnej ODKB.
Szczegóły w listopadzie
Jak określono w podpisanym w sobotę memorandum, Rosja może znacznie zwiększyć liczbę żołnierzy w Kirgistanie - do batalionu - na okres do 49 lat, a rosyjskie siły będą odpowiadały za "obronę kirgiskiej suwerenności" oraz odpieranie ataków ze strony międzynarodowych grup terrorystycznych.
Ostateczna umowa, określająca szczegóły statusu nowej bazy i istniejącej już bazy Kant w pobliżu Biszkeku, zostanie podpisana do listopada.
Źródło: reuters, pap
Źródło zdjęcia głównego: Archiwum TVN24