Norwegia otrzyma pomoc od Wielkiej Brytanii, Niemiec i Francji w celu poprawy bezpieczeństwa na morzu po uszkodzeniu gazociągu Nord Stream - powiedział w piątek szef norweskiego rządu Jonas Gahr Store. - To naturalne, że nasi sojusznicy nam towarzyszą - powiedział Stoer.
Norwegia, która jest obecnie największym dostawcą gazu do Europy i wiodącym światowym dostawcą ropy, ma ponad 90 pól naftowych i gazowych, z których większość jest połączona z siecią gazociągów o długości około 9 tysięcy kilometrów.
- Prowadzimy dialog z naszymi sojusznikami w sprawie zwiększenia obecności w sektorze norweskim i zgodziliśmy się na pomoc Niemiec, Francji i Wielkiej Brytanii - powiedział Jonas Gahr Store w czasie piątkowej konferencji prasowej.
Brak zagrożenia dla norweskiej infrastruktury
Norwegia rozmieszcza także własną marynarkę wojenną i siły powietrzne, aby wzmocnić bezpieczeństwo naftowe i gazowe, w związku z podejrzeniami, że cztery wycieki z rosyjskich rurociągów są wynikiem sabotażu, a kryzys wywołał wyścig o ochronę infrastruktury i dostaw energetycznych.
- To naturalne, że nasi sojusznicy nam towarzyszą - powiedział Stoer. Powtórzył, że Norwegia nie ma żadnych oznak bezpośredniego zagrożenia dla kraju lub norweskiej infrastruktury.
Wycieki z gazociągów
W poniedziałek odkryto wyciek gazu z dwóch gazociągów Nord Stream na Morzu Bałtyckim. Do wycieków doszło w jednym miejscu w gazociągu Nord Stream 2 na południowy wschód od Bornholmu oraz w dwóch miejscach w gazociągu Nord Stream 1 na północny wschód od Bornholmu.
Stacja pomiarowa szwedzkiej Narodowej Sieci Sejsmologicznej (SNSN) zarejestrowała w poniedziałek dwie silne podwodne eksplozje na obszarach, gdzie stwierdzono wycieki. W czwartek szwedzka straż przybrzeżna odnotowała kolejny wyciek.
Źródło: Reuters, PAP