Stormy Daniels o Donaldzie Trumpie: król został zdetronizowany

Źródło:
CNN, Guardian

Nikt nie powinien być nietykalny, nie ma znaczenia, czy jesteś prezydentem czy nie, powinieneś być odpowiedzialny za swoje działania - stwierdziła Stormy Daniels. Kobieta, która miała otrzymać od Donalda Trumpa pieniądze w zamian za milczenie na temat ich domniemanego romansu, udzieliła pierwszego wywiadu od czasu postawienia byłemu prezydentowi zarzutów.

Stormy Daniels po raz pierwszy od czasu postawienia zarzutów Donaldowi Trumpowi odniosła się publicznie do tej sprawy. Wywiad udzielony dziennikarzowi Piersowi Morganowi ukazał się w czwartek i trwał 1,5 godziny.

Gwiazda filmów dla dorosłych stwierdziła, że jej zdaniem Donald Trump nie powinien trafić do więzienia, jeśli zostanie skazany w jej sprawie. - Nie sądzę, że jego przestępstwa, popełnione wobec mnie, są warte osadzenia go w więzieniu - wskazała. Dodała jednak, że inne "rzeczy, które zrobił", mogą uzasadniać ewentualne wymierzenie mu kary więzienia, jeśli zostanie uznany za winnego.

ZOBACZ TEŻ: Trump pominął żonę w przemówieniu. Media piszą o "zauważalnej nieobecności" i "rażącym pominięciu"

Stormy Daniels - wywiad

Stormy Daniels zapytana, jakie to uczucie widzieć Donalda Trumpa w sądzie, odparła, że najbardziej dominującym uczuciem był "smutek". - Myślałam, że tego uniknie i nie poniesie odpowiedzialności - powiedziała. - Król został zdetronizowany, nie jest już nietykalny. Nikt nie powinien być nietykalny, nie ma znaczenia, jaki jest twój zakres obowiązków, czy jesteś prezydentem czy nie, powinieneś być odpowiedzialny za swoje działania - dodała.

Wskazała jednak, że z drugiej strony "jest to ktoś, kogo wybrał nasz kraj (na prezydenta - red.), czy nie było lepszej opcji?". - Czułam wachlarz emocji, ale smutek był tym, co na mnie najbardziej wpłynęło i zszokowało - podkreśliła.

Zaznaczyła też, że jeśli zostanie wezwana do złożenia zeznań, to "absolutnie" zgodzi się na to. - Wezwanie mnie i postawienie przed sądem legitymizuje moją historię i to, kim jestem. Jeśli tego nie zrobią, to będzie tak, jakby mnie ukrywali - stwierdziła. Według niej ludzie mogliby uznać, że nie jest wiarygodnym świadkiem, skoro nie jest wezwana przed sąd.

Wywiad miał początkowo odbyć się tydzień wcześniej, jednak Daniels przełożyła go ze względu na "obawy dotyczące bezpieczeństwa". W rozmowie podkreśliła, że regularnie otrzymuje groźby, które stają się coraz bardziej poważne, a wśród nich są groźby śmierci. - Oni są o wiele bardziej namiętni, to chyba dobre słowo. Entuzjastyczni w swoich groźbach. I nie kryją się z tym. Autentycznie czują, że robią coś dobrego i że są patriotami - powiedziała o zwolennikach Trumpa, którzy jej zdaniem wysyłają do niej swoje groźby.

ZOBACZ TEŻ: Stormy Daniels i Donald Trump zarabiają krocie na procesie. Sprzedają gadżety

Donald Trump z zarzutami

4 kwietnia Donald Trump usłyszał w nowojorskim sądzie 34 zarzuty związane z fałszowaniem dokumentacji biznesowej, w tym zapłacenia 130 tys. dolarów w celu ukrycia negatywnych informacji, które zaszkodziłyby jego kampanii wyborczej z 2016 roku. Kwota ta miała być przekazana na rzecz aktorki filmów dla dorosłych Stormy Daniels w zamian za jej milczenie o domniemanych relacjach seksualnych z Donaldem Trumpem. Były prezydent USA nie przyznał się do winy.

ZOBACZ TEŻ: Co się wydarzyło między Donaldem Trumpem a gwiazdą porno Stormy Daniels

Autorka/Autor:pb//mm

Źródło: CNN, Guardian

Źródło zdjęcia głównego: Getty Images