Administracja USA zdecydowała o wstrzymaniu wszystkich lotów cargo do Stanów Zjednoczonych z Somalii, rozszerzając zakaz nałożony początkowo na transport z Jemenu. Wprowadzono też zakaz przewożenia tonerów i tuszy o wadze ponad 454 gramy w samolotach pasażerskich lecących do Stanów Zjednoczonych. Jest to odpowiedź na wykrycie w październiku ładunków wybuchowych w pakunkach wysłanych z Jemenu do USA. Unia Europejska natomiast rozważa niemiecki pomysł stworzenia czarnej listy lotnisk w krajach trzecich, skąd nie mogłyby latać samoloty do UE.
- Zagrożenie terroryzmem, w obliczu którego stoimy, jest poważne i ewoluujące, a te środki bezpieczeństwa odzwierciedlają nasze zobowiązanie, by dzięki wywiadowi wyprzedzać naszych przeciwników - wyjaśniła sekretarz bezpieczeństwa narodowego Janet Napolitano. Zakaz przewożenia tonerów i tuszy obejmuje loty pasażerskie do Stanów Zjednoczonych - zarówno krajowe, jak i międzynarodowe, a także niektóre międzynarodowe loty cargo. - Nowe obostrzenia wchodzą w życie ze skutkiem natychmiastowym. Przewoźników już w ubiegłym tygodniu uprzedzano o nowych wymaganiach - dodała Napolitano.
Debata na temat bezpieczeństwa lotów trwa także w Europie. Grupa robocza Unii Europejskiej ma do 2 grudnia opracować reakcję na wzrost zagrożenia terrorystycznego w transporcie lotniczym. Belgijska minister spraw wewnętrznych Anemie Turtelboom na zakończenie spotkania szefów MSW "27" w Brukseli powiedziała, że wśród różnych rozpatrzonych propozycji ma być też niemiecki pomysł stworzenia czarnej listy lotnisk w krajach trzecich, skąd nie mogłyby latać samoloty do UE ze względu na nieprzestrzeganie standardów bezpieczeństwa. Obecnie istnieje w UE analogiczna, czarna lista przewoźników, którzy nie mogą lądować na europejskich lotniskach. Na razie - jak podkreśliła Turtelboom - nie ma w UE zgody na stworzenie czarnej listy lotnisk.
- Przeanalizujemy problemy i zagrożenia, środki, które istnieją, środki, które są w drodze i środki, które może trzeba będzie wprowadzić - tłumaczyła unijna komisarz spraw wewnętrznych Cecilia Malmstroem. Nie powiedziała jednak, jakie konkretnie są to środki. Pytana o pięciopunktowy, niemiecki plan wzmocnienia bezpieczeństwa lotniczego, powiedziała, że "większość krajów jest temu przychylna, ale trzeba przyjrzeć się szczegółom".
Al-Kaida zainteresowana "przestrzenią UE"
- Mają to być takie zasady, które możliwie mało nam utrudniają życie, a są wystarczająco skuteczne, abyśmy się czuli bezpieczni. A w związku z tym, czarne listy są bardzo ważne w momencie apogeum zagrożenia. Natomiast czarnych list się nie da utrzymać na długo - powiedział po spotkaniu szef MSWiA Jerzy Miller. Polska podkreśla konieczność wspólnej obrony przed terroryzmem i koordynacji podejmowanych działań. - Przestrzenią, którą jest zainteresowana Al-Kaida, nie jest konkretne państwo, tylko m.in. przestrzeń UE. A w związku z tym, nie może być tak, żeby każde państwo robiło tylko i wyłącznie to, co uważa za najważniejsze dla swoich obywateli, ale chcemy zespolić nasze wysiłki - dodał minister.
W wyniku poniedziałkowego spotkania nie zapadła decyzja o wprowadzeniu unijnego zakazu dostarczania paczek z jakiegoś konkretnego kraju trzeciego. Zakaz taki w odniesieniu do Jemenu samodzielnie wprowadziły m.in. Niemcy, Francja, Belgia, Holandia i Wielka Brytania. Źródła w Berlinie podały w ub. tygodniu, że na najbliższym szczycie UE w grudniu niemiecki rząd będzie się domagał wprowadzenia unijnych, surowszych środków w celu zwiększenia bezpieczeństwa lotów cywilnych.
Bomby na pokładach samolotów
29 października w lecących z Jemenu do USA samolotach cargo firm UPS i FedEx znaleziono materiały wybuchowe przygotowane do zdetonowania. Podejrzane paczki przechwycono podczas międzylądowania w Wielkiej Brytanii i w Dubaju. Wysłano je z Jemenu do żydowskich instytucji religijnych w USA. Odpowiedzialność za przesyłki z bombami wzięła na siebie Al-Kaida na Półwyspie Arabskim.
Według danych federacji linii lotniczych IATA, 35 proc. światowego transportu towarów (czyli ok. 26 mln ton) odbywa się drogą lotniczą. Unijny komisarz ds. transportu Siim Kallas powiedział, że 60 proc. tego transportu odbywa się zwykłymi samolotami pasażerskimi, a pozostałe 40 proc. - specjalnymi samolotami cargo.
Źródło: PAP