Wysyłając niszczyciel na Morze Bałtyckie, w pobliże rosyjskiego Kaliningradu, Stany Zjednoczone próbują wywierać presję na Moskwę - stwierdził rosyjski ambasador przy NATO, Aleksander Gruszko. Jego zdaniem obecnie uniemożliwia to poprawę relacji z Sojuszem.
Rosyjski ambasador przy NATO Aleksander Gruszko oświadczył, że relacje z NATO nie poprawią się, dopóki Sojusz nie ograniczy swojej aktywności wojskowej na granicach z Rosją.
"USA wywierają presję"
Gruszko oskarżył jednocześnie Stany Zjednoczone, że wysyłając niszczyciel na Morze Bałtyckie, w pobliże rosyjskiego Kaliningradu, próbują wywierać presję na Moskwę.
- Tu chodzi o wywieranie militarnej presji na Rosję - oświadczył dyplomata, cytowany przez Reutersa. - Podejmiemy wszelkie konieczne kroki, środki ostrożności, by odpowiedzieć na te próby użycia siły zbrojnej - dodał.
Incydent na Bałtyku
Gruszko nawiązał w ten sposób do incydentu, do którego doszło w ubiegłym tygodniu. Rosyjskie samoloty Su-24 przeleciały wówczas 20 razy nad niszczycielem USS Donald Cook znajdującym się na wodach międzynarodowych na Bałtyku. Na pokładzie okrętu był polski śmigłowiec.
Informacje o incydencie przekazały źródła amerykańskie. Incydent wydarzył się na wodach międzynarodowych w odległości 70 mil morskich (ok. 130 km) od Kaliningradu. USS Donald Cook wyszedł 11 kwietnia z portu w Gdyni.
Autor: mm/mtom / Źródło: PAP, Reuters