Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski spotkał się w środę z prezydentem USA Joe Bidenem w Białym Domu. Przywódca Stanów Zjednoczonych zapewnił gościa, że Waszyngton będzie silnie wspierać suwerenność Ukrainy w obliczu rosyjskiej agresji. Po spotkaniu, we wspólnym oświadczeniu przywódców podkreślono, że "USA i Ukraina wspólnie sprzeciwiają się projektowi Nord Stream 2".
Wizyta Zełenskiego była pierwszą wizytą prezydenta Ukrainy w Białym Domu od ponad czterech lat. Zełeński przybył do USA we wtorek. Tego dnia spotkał się z szefem Pentagonu oraz szefami resortów energii i obrony USA, a także z NASA, podpisując szereg umów. Według informacji Polskiej Agencji Prasowej w środę Zełenski miał spotkać się za zamkniętymi drzwiami z grupą kongresmenów popierających sprawę ukraińską w Kongresie.
Podczas kilkudniowej wizyty Zełenski odwiedzi także miasta na wschodnim i zachodnim wybrzeżu. Ma udać się do Kalifornii, by - jak twierdzą władze w Kijowie - pracować nad nowymi możliwościami współpracy USA i Ukrainy w sferze IT i przemysłu kosmicznego.
Biden: USA będą wspierać suwerenność i integralność Ukrainy
Przed rozpoczęciem oficjalnych rozmów z prezydentem USA Wołodymyr Zełenski podkreślił w środę, że spotyka się z Bidenem w "trudnym czasie". Zwracając się do siedzącego obok amerykańskiego przywódcy, złożył mu kondolencje w związku ze śmiercią "amerykańskich bohaterów", którzy zginęli w zamachu w Kabulu 26 sierpnia. Dodał, że Ukraińcy też znają ból straty, bo w ciągu ostatnich ośmiu lat wojny stracili 15 tys. swoich rodaków.
- Ukraina i Stany Zjednoczone mają podobne wartości i silne przywiązanie do realizacji wizji Europy zjednoczonej, wolnej i pokojowej - powiedział Joe Biden, goszcząc Zełeńskiego w Gabinecie Owalnym. Podkreślił, że USA będą nadal silnie wspierać suwerenność i integralność terytorialną Ukrainy w obliczu rosyjskiej agresji, a także jej "euroatlantyckie aspiracje", oraz kontynuować wsparcie dla reform i integrację Ukrainy z Europą.
Biden wspomniał przemówienie, które wygłosił w ukraińskim parlamencie w 2015 r. jako wiceprezydent USA i wyraził nadzieję, że będzie miał okazję wrócić do Kijowa.
Wspólne oświadczenie Joe Bidena i Wołodymyra Zełenskiego
Po rozmowie Bidena i Zełenskiego Biały Dom opublikował wspólne oświadczenie odnoszące się do "strategicznego partnerstwa Stanów Zjednoczonych i Ukrainy".
Jedną z kwestii, którą wymienia się we wspólnym oświadczeniu jest Nord Stream 2 i bezpieczeństwo energetycznego Ukrainy. "Stany Zjednoczone zamierzają nadal podejmować środki przewidziane w prawie i dyplomacji energetycznej (...) by utrzymać rolę Ukrainy jako kraju tranzytowego i by zapobiec używaniu energii jako broni geopolitycznej przez Kreml" - czytamy w dokumencie.
Oświadczenie przedstawia długą listę porozumień i obszarów współpracy między dwoma krajami, z największym naciskiem na sferę bezpieczeństwa. Chodzi m.in. o pakiet pomocy wojskowej, zawierający rakiety przeciwpancerne Javelin, warty 60 mln dolarów. Rozszerza on program w wysokości 400 mln już realizowany w tym roku. W oświadczeniu mowa też o współpracy wojskowej w zakresie cyberbezpieczeństwa, wymianie informacji wywiadowczych, wspólnych badań i rozwoju przemysłów wojskowych i sprzeciwianiu się rosyjskiej agresji.
USA podkreśliły też wsparcie dla "prawa Ukrainy do wyboru własnej polityki zagranicznej", w tym jej "europejskich i euroatlantyckich aspiracji", zaznaczając równocześnie, że wiążą się one z potrzebą "głębokich reform" jakie stoją przed rządem w Kijowie. W dokumencie stwierdzono, że "sukces Ukrainy jest kluczowy dla globalnej walki między demokracją i autokracją".
O tych aspektach współpracy mówił na początku środowego spotkania Zełenski. - Priorytetem spotkania z prezydentem Bidenem były sprawy bezpieczeństwa. W szczególności bezpieczeństwa w Donbasie, w okupowanym Krymie, w regionie Morza Czarnego i Azowskiego, bezpieczeństwa energetycznego na Ukrainie i w Europie - oznajmił po spotkaniu ukraiński prezydent. Jak dodał, przedstawił Bidenowi listę 450 ukraińskich więźniów przetrzymywanych na terenie okupowanego Donbasu i Krymu oraz w Rosji, wspólnie z Bidenem apelując o ich uwolnienie.
W oświadczeniu Ukraina zobowiązała się też do przeprowadzenia szeregu reform systemu sądownictwa i organów antykorupcyjnych, w tym wybrania nowego specjalnego prokuratora ds. walki z korupcją oraz zapewnienie niezależności szefa służby antykorupcyjnej NABU. Kijów obiecał też wzmocnić ochronę praw człowieka i walkę z rasizmem, antysemityzmem i dyskryminacją osób LGBT. Inne reformy mają dotyczyć sposobu zarządzania spółkami państwowymi, co w przeszłości było przedmiotem niezadowolenia ze strony USA. Biden w przeszłości wielokrotnie wspominał też, że Ukraina musi uporać się z korupcją, by być członkiem NATO.
W kwestii energii Waszyngton ma pomóc Ukrainie przyciągnąć "zagraniczne inwestycje potrzebne do osiągnięcia niezależności energetycznej, dekarbonizacji i realizacji celów dot. czystej energii". USA obiecały też udzielić początkowego wsparcia w wysokości 3 mld dolarów z banku EXIM na wspólne projekty w sektorach rolnictwa, infrastruktury, klimatu i energii. Waszyngton zobowiązał się też do udzielenia dodatkowej pomocy 12,6 mln dolarów na walkę z pandemią i 45 mln dolarów na pomoc humanitarną dla mieszkańców regionów dotkniętych wojną w Donbasie.
Zmieniana data spotkania
Data spotkania prezydentów Ukrainy i USA była dwukrotnie przekładana. Początkowo miał być to 30 sierpnia, następnie datę przesunięto na 31 sierpnia. Później spotkanie zostało przeniesione na 1 września w związku z ultimatum talibów w sprawie ewakuacji z Afganistanu - poinformował rzecznik Zełenskiego Serhij Nykyforow.
Zdaniem strony amerykańskiej, wizytę przełożono po to, by nie przesłonił jej temat Afganistanu. Po tym, jak prezydent Biden zignorował prośbę Zełenskiego o spotkanie przed jego szczytem z Władimirem Putinem w Genewie, Waszyngton chce pokazać, że Ukraina jest ważnym partnerem.
To może być spory sukces Zełenskiego
Ukraiński politolog Wołodymyr Fesenko spekulował przed spotkaniem prezydentów USA i Ukrainy, że będzie ono owocne, ale nie stanie się przełomem. - Wizyta przyniesie rezultaty. Ale nie należy oczekiwać sensacji, przełomów, nikt ze specjalistów nie ma takich zawyżonych oczekiwań - mówił na antenie Radia NW. Według niego w czasie wizyty podpisane będzie porozumienie w sferze obronnej. - To umowa ramowa, chciałoby się czegoś więcej. Ale bądźmy realistami: teraz USA nie są gotowe, by dawać dodatkowe gwarancje bezpieczeństwa, wojskowej pomocy. Doznali zawodu w Afganistanie, dlatego będą działać ostrożnie - podkreślił politolog.
Według byłego ambasadora USA na Ukrainie Stevena Pifera, wizyta może być "sporym sukcesem" prezydenta Zełenskiego, o ile nie będzie on miał nierealistycznych oczekiwań wobec Bidena, jak np. zmiany decyzji w sprawie Nord Stream 2.
- Co więcej, im bardziej przekonujący będzie przekaz co do zobowiązania do wewnętrznych reform, tym lepszy będzie jego czas w Waszyngtonie - dodał dyplomata w tekście dla think-tanku Brookings Institution.
Źródło: PAP, tvn24.pl