Pracujący silnik samolotu wciągnął mężczyznę na lotnisku Montgomery w amerykańskim stanie Alabama. Ofiara była pracownikiem linii lotniczej.
Do tragicznego wypadku doszło w sobotę, 31 grudnia. Jak poinformowała amerykańska Narodowa Rada Bezpieczeństwa Transportu (NTSB) w oświadczeniu, pracownik Montgomery Regional Airport w stanie Alabama został "wessany przez pracujący silnik" samolotu. Mężczyzna był członkiem załogi zajmującej się obsługą bagażu na płycie lotniska. NTSB wszczęło dochodzenie w sprawie.
Mężczyzna był pracownikiem American Airlines
Lotnisko w Montgomery poinformowało w oświadczeniu, że do wypadku doszło w sobotę około godziny 15. Zmarły mężczyzna pracował dla regionalnych linii lotniczych Piedmont Airlines, obsługujących loty dla American Airlines. Tragedię uznano za "wypadek przy pracy". Portal Insider precyzuje, że do zdarzenia doszło z udziałem samolotu pasażerskiego Embraer 170, który stał z zaciągniętymi hamulcami na płycie lotniska. Według Agencji Reutera samolotem tym był jednak Embraer E175 i przed zdarzeniem obsłużył lot 3408 z Dallas.
"Jest nam przykro z powodu tragicznej straty członka załogi AA/Piedmont Airline" - przekazał w oświadczeniu dyrektor wykonawczy lotniska Wade Davis. "Nasze myśli i modlitwy są z rodziną (zmarłego - red.) w tym trudnym czasie" - dodał. Linie American Airlines podkreślają z kolei, że są "zdruzgotane zdarzeniem".
Tuż po wypadku wstrzymano wszystkie przyloty i odloty na lotnisku. Do normalnej pracy powrócono około 20:30 tego samego dnia. NTSB spodziewa się pierwszych wyników śledztwa za około 2-3 tygodnie.
Źródło: CBS News, Insider, Reuters
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock