Donald Trump, zapytany przez reportera w Białym Domu, czy jest gotowy przejść do drugiego etapu sankcji wobec Rosji, odpowiedział: "Tak, jestem".
Prezydent USA wielokrotnie groził Moskwie kolejnymi sankcjami, ale wstrzymywał się z nimi, kontynuując rozmowy. Najnowsze komentarze sugerują, że przyjmuje coraz bardziej agresywną postawę, jednak nie powiedział, że jest zdecydowany na taką decyzję ani na czym "drugi etap" mógłby polegać.
Podczas spotkania z prezydentem Karolem Nawrockim Trump sugerował, że pierwszą fazą było nałożenie ceł na Indie za kupowanie rosyjskiej ropy, a drugiej i trzeciej fazy jeszcze nie uruchomił.
Amerykański prezydent jest sfrustrowany swoją niezdolnością do zakończenia walk na Ukrainie, mimo że początkowo przewidywał, że będzie w stanie szybko zakończyć wojnę, obejmując urząd w styczniu - pisze agencja Reutera.
CZYTAJ WIĘCEJ: Koniec wojny w 24 godziny? Trump obiecywał to 53 razy
Generał Kellogg: nowy atak Rosji to eskalacja, nie sygnał chęci zakończenia wojny
Specjalny wysłannik do spraw Ukrainy generał Keith Kellogg napisał w niedzielę w serwisie X, że "niebezpieczeństwem w każdej wojnie jest eskalacja".
"Rosja wydaje się eskalować, a największy atak w historii wojny uderzył w biura gabinetu UKR w Kijowie. Byłem z ich premierką @Svyrydenko_Y (Julią Swyrydenko) dwa tygodnie temu w tym budynku” - wspomniał Kellogg. "Historia pokazuje, że wydarzenia mogą wymknąć się spod kontroli poprzez takie działania. Dlatego prezydent Trump stara się powstrzymać tę wojnę. Atak nie był sygnałem, że Rosja chce dyplomatycznie zakończyć tę wojnę" - ocenił.
Wpis Kellogga był odpowiedzią na post szefowej ukraińskiego rządu ukazujący zniszczenia w rządowym gmachu.
Prezydencki doradca podał dalej również wypowiedź Donalda Trumpa, który przed odlotem na finał tenisowego US Open do Nowego Jorku twierdząco odparł na pytanie, czy jest gotowy, by przejść do drugiej fazy sankcji przeciwko Rosji.
Rola USA w Ukrainie po pokoju. Media o szczegółach
W piątek telewizja NBC podała, że w wypadku zawarcia pokoju w Ukrainie USA mogłyby utworzyć na jej terytorium strefę buforową i odpowiadać za jej monitorowanie, aby zapewnić ochronę przed ponowną rosyjską napaścią. Według NBC, ze względu na technologie, jakimi dysponuje amerykańska armia, to właśnie USA miałyby odpowiadać za monitorowanie strefy, m.in. za pomocą dronów, satelitów i innych narzędzi wywiadowczych.
W nadzorowanie porozumienia pokojowego miałyby być zaangażowane także inne kraje sojusznicze oraz partnerzy spoza NATO, na przykład Arabia Saudyjska czy Bangladesz. Stacja zaznaczyła przy tym, że żołnierze USA nie będą rozmieszczeni w Ukrainie.
Ataki na Kijów
W nocy z soboty na niedzielę Rosja wykorzystała do ataków na Ukrainę 805 dronów uderzeniowych typu Shahed i dronów-wabików różnego typu, cztery rakiety balistyczne Iskander-M/KN-23 i dziewięć rakiet balistycznych Iskander-K - podały Siły Powietrzne. Podczas ataku po raz pierwszy w trakcie tej wojny uszkodzona została siedziba rządu w Kijowie.
>> Ostrzelana siedziba rządu w Kijowie. Premier pokazuje wnętrze
Obrona przeciwlotnicza zestrzeliła i zneutralizowała 751 celów, w tym 747 dronów i cztery pociski Iskander-K. Odnotowano trafienia dziewięciu rakiet i 56 dronów uderzeniowych w 37 lokalizacjach, a odłamki uszkodzonych środków ataku powietrznego spadły w ośmiu lokalizacjach.
Lokalne władze informowały wcześniej, że wśród ofiar śmiertelnych nocnych ataków jest roczne dziecko, a 15 osób odniosło obrażenia.
Autorka/Autor: mart/akw
Źródło: Reuters, PAP
Źródło zdjęcia głównego: PAP/EPA/SAMUEL CORUM / POOL