Rosja podjęła w ostatnich dniach "konstruktywne działania" ku zmniejszeniu napięcia na Ukrainie - powiedział sekretarz stanu USA John Kerry. Jeśli prezydent Rosji podejmie dalsze kroki w tym kierunku, USA i UE gotowe są złagodzić sankcje.
- Istnieją pewne przesłanki (...) wskazujące na oznaki konstruktywnych wyborów po stronie Rosji - oświadczył szef amerykańskiej dyplomacji przebywający z wizytą w Londynie.
Wśród przesłanek tych wymienił "spokój, który odnotowano w wielu miejscach" na wschodzie Ukrainy, czy "wycofanie pewnych ludzi". - To może być tylko pomocne - dodał.
Kuszenie Putina
Kerry podkreślił, że celem nałożenia na Rosję sankcji było pokazanie prezydentowi Władimirowi Putinowi, że istnieją koszty związane ze wspieraniem przez Moskwę separatystów na wschodniej Ukrainie. Jak wskazuje agencja Reutera, noc z poniedziałku na wtorek minęła w tym regionie spokojnie. Prezydent Ukrainy Petro Poroszenko ocenił ten fakt jako pozytywny sygnał na drodze do pokoju.
Spytany o załamanie się rubla, który stracił we wtorek 25 proc. wartości, Kerry wskazał na "wiele złożonych czynników". Zaznaczył przy tym, że spadek kursu rosyjskiej waluty nie tylko związany jest z sankcjami, ale również ze spadkiem cen ropy naftowej na światowych rynkach. - Ale celem sankcji było skłonienie prezydenta Putina do dokonania innych wyborów - stwierdził Amerykanin.
Sekretarz stanu USA zastrzegł, że żaden z podjętych wobec Rosji kroków nie był wymierzony w zwykłych Rosjan, którzy jednakże "są wciągnięci w decyzje podejmowane przez rosyjski rząd".