Dwóch pięciomiesięcznych bliźniaków znajdowało się w samochodzie skradzionym przed tygodniem sprzed sklepu w Columbus w stanie Ohio. Następnego dnia odnaleziono jednego z chłopców, dwa dni później aresztowano kobietę podejrzaną o kradzież. Drugi bliźniak ciągle był jednak poszukiwany. Znalazły go przed samą Wigilią dwie kobiety, które prowadziły na własną rękę śledztwo w tej sprawie.
19 grudnia w Columbus w stanie Ohio doszło do kradzieży samochodu i porwania znajdujących się w nim dwóch pięciomiesięcznych bliźniaków, Kasona i Kyaira Thomass. Samochód został skradziony, gdy kierująca nim mama chłopców zatrzymała się na chwilę, by odebrać zamówienie ze sklepu.
Dwa dni później mieszkanki Ohio, Shyann Delmar i jej kuzynka Mecka Curry poznały z mediów historię porwania i od razu się nią zainteresowały. Jak wyjaśniła w rozmowie z "Indianapolis Star" Delmar, w dniu zaginięcia chłopców kupowała na stacji benzynowej zabawki od kobiety, która wyglądała jak podejrzana o kradzież, później podwiozła ją swoim samochodem. Nieznajoma zachowywała się dziwnie, więc Delmar dyskretnie ją nagrała. Na koniec wymieniła się z nią numerami telefonu.
22 grudnia tajemnicza sprzedawczyni, która przedstawiła się jako "Mae", zaproponowała Delmar, że sprzeda jej kolejne zabawki. Delmar odtworzyła wykonane w samochodzie nagranie i nabrała pewności, że to kobieta, o której mówią media. Po naradzie z kuzynką umówiła się z nią na spotkanie. O wszystkim powiadomiła policję. Podczas spotkania "Mae" została aresztowana. Zidentyfikowano ją jako 24-letnią Nalah Jackson. Oskarżono ją o porwanie.
Wcześniej, 20 grudnia, odnalazł się Kyair. Chłopca porzucono w pobliskim Dayton, na parkingu w okolicy lotniska. Po zatrzymaniu Jackson drugi z chłopców, Kason, nadal był jednak poszukiwany.
ZOBACZ TEŻ: Kurier miał najpierw potrącić siedmiolatkę, potem "spanikować" i ją zabić. Media o ustaleniach śledztwa
Zaginął w Columbus, znalazł się w Indianapolis
Kuzynki kontynuowały swoje śledztwo. Kobiety opowiedziały "Indianapolis Star", że Jackson zostawiła w samochodzie Delmar rozkład autobusu. Postanowiły przejechać się tą linią. Gdy dojechały do oddalonego od Columbus o 175 kilometrów Indianapolis, zgłodniały, więc wysiadły na przystanku przy pizzerii. Niedaleko jej wejścia zauważyły auto uwięzione w śniegu. W ostatnich dniach to częsty widok w Stanach Zjednoczonych. Duża część kraju jest zasypana po tym, jak przez Amerykę przeszła towarzysząca kilkudziesięciostopniowemu mrozowi fala śnieżyc.
Okazało się, że samochód to ten sam model, który kilka dni wcześniej został skradziony w Columbus. W środku kuzynki zauważyły małe dziecko. Szybko namierzyły najbliższy patrol policji i poinformowały funkcjonariuszy o swoim odkryciu. Ci uwolnili dziecko z pojazdu - potwierdziły się przypuszczenia, że to zaginiony Kason Thomass. - Kiedy go znaleźliśmy, był wychłodzony, ale przytomny, oddychał i trochę się ruszał. Oczy miał otwarte, próbował chłonąć wszystko, co się wokół niego działo - przekazali cytowani przez CNN policjanci z Indianapolis.
Kason jest już z powrotem z rodziną. LaFonda Thomass, babcia chłopca, nazwała tę historię "cudem". - To najlepsze święta, jakie kiedykolwiek mieliśmy - dodała.
ZOBACZ TEŻ: Zagadka "chłopca z pudełka" wyjaśniona. Badania DNA pomogły ustalić tożsamość zabitego dziecka
Źródło: CNN, "Indianapolis Star"
Źródło zdjęcia głównego: Eric Glenn/Shutterstock