Sekretarz stanu Mike Pompeo oświadczył we wtorek, że Stany Zjednoczone odpowiedzą na próby ingerowania w tegoroczne amerykańskie wybory przez Rosję lub jakiekolwiek inne państwo. Wywiad USA uznał, że Rosja ingerowała w amerykańskie wybory w 2016 roku, czemu Kreml zaprzecza.
"Ingerowanie w nasze wybory jest nie do przyjęcia" - powiedział sekretarz Mike Pompeo podczas konferencji prasowej w Waszyngtonie. Dodał, że jeśli Rosja lub jakiekolwiek inne państwo "poczynią kroki, by podważyć nasz proces demokratyczny", to Stany Zjednoczone "w odpowiedzi podejmą działania".
Ingerencji Rosji w wybory prezydenckie w USA na jego korzyść zaprzeczył we wtorek podczas wizyty w Indiach Donald Trump. - Nie chcę pomocy od żadnego państwa i nie otrzymałem jej od żadnego państwa - powiedział dziennikarzom.
Amerykański przywódca stwierdził, że te doniesienia to "kolejna dezinformacyjna kampania" Partii Demokratycznej.
Zwolnienia za briefing przed Kongresem
Według doniesień mediów w USA o ingerowaniu Rosji w przebieg tegorocznych wyborów prezydenckich, by zapewnić drugą kadencję Trumpowi, amerykańskich kongresmenów poinformowali przedstawiciele krajowego wywiadu. Odbyć to się miało na komisji Kongresu w pierwszej połowie lutego.
Według "New York Times" Donald Trump winą za dopuszczenie do zorganizowania tego spotkania obciążył Josepha Maguire, dotychczasowego p.o. dyrektora Wywiadu Narodowego (DNI), po czym zastąpił go ambasadorem USA w Niemczech Richardem Grenellem, który uznawany jest za bliskiego sojusznika Trumpa.
Prezydent miał także krytykować Maguire po jego zeznaniach w Izbie Reprezentantów podczas procedury impeachmentu.
Podczas briefingu kongresmeni, jak pisał "Washington Post", zostali też powiadomieni, iż Rosjanie próbują pomóc w prawyborach demokratów senatorowi Bernie'emu Sandersowi.
Deklarujący się jako socjalista polityk w oświadczeniu przekazał, że "nie obchodzi go", kogo prezydent Rosji Władimir Putin chciałby w Białym Domu. - Moja wiadomość dla Putina jest jasna: trzymaj się z daleka od amerykańskich wyborów (...) - dodał.
Afera "Russiagate"
Amerykańskie agencje wywiadowcze uznały, że Rosjanie ingerowali w wybory w USA w 2016 roku. Kreml zaprzecza, by podejmował takie działania.
Sprawa tzw. "Russiagate", czyli zarzucanych Trumpowi i jego współpracownikom bliskich kontaktów z Rosją, była jednym z powodów poważnych problemów politycznych Trumpa na początku kadencji
Autorka/Autor: ft
Źródło: PAP