Po ponad trzech latach od zaginięcia biuro śledcze stanu Kolorado poinformowało o odnalezieniu szczątków 49-letniej Suzanne Morphew. Jej zniknięcie w Dzień Matki w 2020 roku uruchomiło zakrojone na szeroką skalę poszukiwania i lawinę spekulacji.
O odnalezieniu szczątków kobiety poinformowało w środę stanowe biuro śledcze. Jak podano, ciało odnaleziono podczas przeszukań przeprowadzonych 22 września w rejonie Moffat, około 50 mil (80 km) na południe od miejsca, w którym zgłoszono jej zaginięcie. Również w środę główny medyk sądowy hrabstwa El Paso potwierdził, że szczątki należą do zaginionej mieszkanki hrabstwa Chaffee Suzanne Morphew.
-Ta sprawa przyciągnęła uwagę całego świata i głęboko poruszyła naszą społeczność, również moje biuro - mówi John Spezze, szeryf hrabstwa Chaffee. - Nie przerwaliśmy naszego śledztwa i nadal będziemy podążać za wszelkimi tropami, by sprawiedliwości stało się zadość - dodał policjant cytowany przez CBS News.
CNN pisze, że po odnalezieniu szczątków kobiety nie dokonano żadnych zatrzymań, ale śledztwo w sprawie jej śmierci ciągle trwa.
ZOBACZ TEŻ: Makabryczna "rodzinna tajemnica". W walizce na strychu znaleziono zmumifikowane szczątki dziecka
Tajemnica zaginięcia Suzanne Morphew
Suzanne Morphew ostatni raz widziano 10 maja 2020 roku. W ten dzień Amerykanie obchodzili Dzień Matki. Kobieta, matka dwóch nastoletnich córek, miała udać się na wycieczkę rowerową. To, co działo się potem, do dziś pozostaje tajemnicą. Jak pisze CBS News, jej rower znaleziono na stromym zboczu wąwozu przy drodze nr 225 w hrabstwie Chaffee. Po oględzinach policjanci uznali, że nie wyglądał on, jakby brał udział w jakimś wypadku. W miejscu, gdzie leżał, nie było także śladów krwi.
W następnych dniach poszukiwania Suzanne Morphew objęły cały kraj. Jej mąż, Barry Morphew twierdził, że żona mogła zostać porwana. Jednak to w jego kierunku skierowały się podejrzenia śledczych. CBS przypomina, że podczas śledztwa w sprawie zaginięcia kobiety znajomi pary zeznali, że Suzanne i Barry mieli kłócić się o finanse; mówiono też o podejrzeniach, że Suzanne mogła mieć kochanka. Portal pisze też, że śledczy odkryli również pliki na dysku, w których kobieta zbierała swoje - jak sama to nazwała - "skargi" w stosunku do męża. Było tam m.in. o obrączce przetopionej przez Barry'ego czy próbie odebrania jej telefonu, by przejrzeć jego zawartość. W końcu, 6 maja 2020 roku, wysłała mu stanowczego SMS-a, wskazującego, że chce zakończyć związek: "Mam dość. Nie obchodzi mnie, co robisz i czym zajmujesz się od lat. Musimy po prostu rozwiązać tę sprawę w cywilizowany sposób" - cytuje wiadomość CBS.
Barry'ego aresztowano po niemal roku od zaginięcia żony. Usłyszał zarzut zabójstwa oraz manipulowania dowodami rzeczowymi. Jednak miesiące mijały, a sprawa krążyła po sądach. Po kolejnym roku, gdy ujawniono opinię jednego z prowadzących śledztwo agentów, który stwierdził, że "aresztowanie było przedwczesne", sędzia oddalił oskarżenie. I choć CBS pisze, że prokuratorzy będą mogli postawić Barry'emu zarzuty w późniejszym terminie, teraz to on skarży hrabstwo Chaffee, biuro szeryfa, agentów biura śledczego Kolorado i FBI za niesłuszne oskarżenie. Domaga się przy tym 15 mln dolarów (ok. 66 mln zł).
Po informacji o odnalezieniu szczątków Suzanne prawniczka mężczyzny przekazała mediom oświadczenie. "Barry jest ze swoimi córkami. Z ogromnym szokiem i smutkiem przyjęli wiadomość, że ich matka i żona, którą tak bardzo kochali, została odnaleziona martwa" – CNN cytuje adwokat Iris Eytan. Prawniczka dodała, że jej klient "jest tak samo niewinny jak od pierwszego dnia", a prokurator i organy ścigania "pomyliły się" w sprawie zarzutów postawionych mu w 2021 roku.
Źródło: CBS News, CNN
Źródło zdjęcia głównego: X (Twitter) / CBSNews