Nowojorski policjant Baimadajie Angwang usłyszał zarzut bycia nielegalnym agentem chińskiego rządu - poinformował amerykański departament sprawiedliwości. Funkcjonariusz miał szpiegować środowisko tybetańskich emigrantów.
33-letni mężczyzna, który służył także jako rezerwista amerykańskiej armii, został w poniedziałek aresztowany w swoim domu na Long Island.
- To definicja zagrożenia od wewnątrz, według zarzutów Baimadajie Angwang działał na rzecz obcego rządu, kłamał, aby zdobyć dostęp do informacji niejawnych, i używał swojej pozycji jako policjant, by wspierać nielegalne wysiłki chińskiego rządu na rzecz werbowania źródeł wywiadowczych - oświadczył zastępca dyrektora FBI w Nowym Jorku William Sweeney.
Działalność na rzecz Pekinu
Urodzony w Tybecie Angwang miał według prokuratury szpiegować dla Chin od co najmniej 2014 roku. Jego działalność na rzecz Pekinu miała skupiać się na informowaniu chińskiego konsulatu w Nowym Jorku na temat działalności członków tybetańskiej społeczności w tym mieście i ocenie potencjalnych agentów dla chińskiego wywiadu pod kątem ich werbunku.
Według sądowych dokumentów Angwang miał powiedzieć swojemu oficerowi prowadzącemu w chińskich służbach, że jego celem było "przyniesienie chwały Chinom". Naturalizowany Amerykanin miał w tym celu starać się o awans w strukturach policyjnych.
W odpowiedzi na zarzuty o nielegalną działalność chińskich dyplomatów konsulat generalny ChRL w Nowym Jorku oświadczył, że jego personel "wypełnia swoje obowiązki zgodnie z prawem międzynarodowym i prawem USA".
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Google Street Wiev