Chcieli nagrodzić prezydenta na gali, gospodarz się wycofał. "Musimy wspólnie go potępić"


Amerykańskie Muzeum Historii Naturalnej (AMNH) poinformowało w poniedziałek, że nie będzie gospodarzem wydarzenia, na którym uhonorowany miał zostać prezydent Brazylii. "Musimy wspólnie potępić Bolsonaro za plany zniszczenia lasów amazońskich i pogwałcenia praw ich mieszkańców" - oświadczyła organizacja Amazon Watch po ogłoszeniu decyzji przez nowojorską placówkę.

Jair Bolsonaro miał zostać wyróżniony w maju podczas uroczystej gali organizowanej przez brazylijsko-amerykańską Izbę Handlową. Jest to organizacja zajmująca się promowaniem handlu, inwestycji i wymiany kulturowej między obydwoma państwami.

Tradycyjnie podczas gali organizacja wręcza nagrodę dla "człowieka roku". W poprzednich latach laureatami nagrody byli między innymi prezydent USA Bill Clinton oraz burmistrz Nowego Jorku Michael Bloomberg.

W 2019 roku nagroda miała trafić w ręce przywódcy Brazylii. Organizacja na swojej stronie internetowej zwracała uwagę na podejmowane przez niego wysiłki "umacniania biznesowych i dyplomatycznych stosunków między Brazylią a Stanami Zjednoczonymi oraz zaangażowanie w budowanie silnego i trwałego partnerstwa między obydwoma krajami".

Uroczystość miała się odbyć w Amerykańskim Muzeum Historii Naturalnej (AMNH).

Muzeum w ogniu krytyki

Decyzja o organizowaniu wydarzenia w AMNH spotkała się z szeroką krytyką w internecie. Aktywiści na rzecz obrony środowiska, m.in. przedstawiciele Greenpeace, uważają Bolsonaro za "zagrożenie dla brazylijskiego ekosystemu". Zwracają uwagę na sprzeczność między działania prezydenta a misją Amerykańskiego Muzeum Historii Naturalnej.

Wskazują na plany prezydenta, który w styczniu ogłosił udostępnienie plantatorom i hodowcom bydła części chronionych dotąd prawem obszarów puszczy amazońskiej oraz zachęcał Stany Zjednoczone do inwestowania w tym regionie.

Bolsonaro, który zawdzięcza zwycięstwo w wyborach w znacznej mierze poparciu ze strony potężnego lobby politycznego hodowców i wielkich plantatorów soi, w toku kampanii wyborczej twierdził także, że nie ma uzasadnienia dla utrzymywania przywilejów rdzennej ludności indiańskiej zamieszkującej rezerwaty na terenie Amazonii.

Zdaniem burmistrza Nowego Jorku Billa de Blasio prezydentura Bolsonaro stanowi "niebezpieczeństwo dla ludzkości". De Blasio tłumaczył, że "jego niebezpieczeństwo nie wynika jedynie z jego rasistowskiej i ksenofobicznej postawy, ale także z tego, że niestety jest on jedną z osób o największym wpływie na to, co dzieje się w Amazonii". Około 60 procent Puszczy Amazońskiej znajduje się w granicach Brazylii.

W krytykę zaangażowali się także naukowcy związani z placówką. Niektórzy zagrozili swoją rezygnacją, jeśli wydarzenie się odbędzie. Część z nich swój gniew demonstrowała w mediach społecznościowych.

"Hej, AMNH. Jeśli ta impreza się odbędzie, to zrezygnuję z pracy jako wasz współpracownik naukowy" - napisała profesor antropologii z Nowego Jorku Paige West.

Wydarzenie miało odbyć się w sali oceanicznej Amerykańskiego Muzeum Historii NaturalnejShutterstock

"Musimy wspólnie potępiać Bolsonaro"

W poniedziałek muzeum przekazało, że podjęto decyzję o wycofaniu się z organizowania wydarzenia.

"Przy wzajemnym poszanowaniu dla naszej pracy i celów, którymi kierują się obydwie organizacje, zgodziliśmy się, że muzeum nie jest optymalną lokalizacją na uroczystość brazylijsko-amerykańskiej Izby Handlowej. Wydarzenie to odbędzie się w innym miejscu, lecz data i godzina nie ulegną zmianie" - poinformowało AMNH.

"Dziękujemy. Musimy wspólnie potępiać Bolsonaro, za jego bigoterię, rasizm i plany zniszczenia lasów amazońskich i pogwałcenia praw ich mieszkańców" - tweetowała organizacja Amazon Watch po ogłoszeniu przez placówkę decyzji o odwołaniu wydarzenia.

Nie jest jasne, w jakie miejsce zostanie przeniesiona uroczystość. Prezydent Bolsonaro nie odniósł się do sprawy.

Autor: ft//kg//kwoj / Źródło: BBC, tvn24.pl, Guardian

Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock

Tagi:
Raporty: