Miała fałszować wyniki badań DNA, by "oszczędzić sobie pracy". Szok w biurze śledczym

Źródło:
Washington Post, CNN, Denver Post
Denver, miasto w stanie Kolorado. USA
Denver, miasto w stanie Kolorado. USAReuters Archive
wideo 2/2
Denver, stolica stanu KoloradoReuters Archive

Yvonne Woods, była pracownica laboratorium Biura Śledczego Kolorado, usłyszała 102 zarzuty związane z nieprawidłowościami, jakich miała się dopuścić. Kobieta jest oskarżona o fałszowanie wyników badań DNA. W trakcie jednego z przesłuchań miała przyznać się do manipulowania danymi dla ułatwienia sobie pracy. Koszty związane z zarzucanymi jej czynami szacuje się na 11 milionów dolarów.  

Przez wymiar sprawiedliwości stanu Kolorado "przetoczyła się fala szoku" - pisze "Washington Post". Cenioną specjalistkę ds. genetyki miejscowego biura śledczego oskarżono we wtorek o fałszowanie wyników badań DNA, m.in. w sprawach obejmujących morderstwo i napaść na tle seksualnym.

Yvonne Woods podejrzewana jest o manipulowanie danymi, niezgłaszanie potencjalnych zanieczyszczeń próbek i zatajanie części wyników - relacjonuje "Washington Post". Zgodnie z ustaleniami gazety kobieta miała przyznać podczas jednego z przesłuchań, że usiłowała w ten sposób "oszczędzić sobie pracy".

W związku z zarzucanymi jej nieprawidłowościami Woods usłyszała 102 zarzuty. Odnoszą się one do domniemanych przestępstw popełnionych w latach 2008-2023. Staż ekspertki w laboratorium był jednak dłuższy. Zaczęła tam pracować już w 1994 roku. Aktualnie kobieta przebywa w areszcie hrabstwa Jefferson. Wysokość jej kaucji określono na 50 tysięcy dolarów (ok. 200 tys. zł).

Była ceniona, pracowała po godzinach

Przed wszczęciem śledztwa ekspertka miała cieszyć się dobrą opinią. Była znana z tego, że pracowała szybko. Często zostawała też w laboratorium w weekendy i brała nadgodziny - informuje "Denver Post".

Śledztwo w sprawie pracy Woods wszczęto w 2023 roku po tym, jak jeden z praktykantów laboratorium natknął się na pewne nieprawidłowości. Przegląd innych badań kobiety ujawnił dalsze problemy z danymi - podaje "Washington Post". Gazeta zauważa, że po raz pierwszy zastrzeżenia co do rzetelności Woods zgłoszono już w 2014 roku. Cztery lata później wprost zarzucono jej manipulowanie danymi. Kobieta została wówczas odsunięta od standardowych obowiązków, a wyniki wykonywanych przez nią badań poddano przeglądowi. Po jego zakończeniu ekspertkę przywrócono do pracy.

ZOBACZ TEŻ: Zrobiła dla zabawy test DNA, pomogła rozwiązać sprawę sprzed 27 lat

Yvonne Woods opisuje wyniki badań DNA, 2009 rok Marty Caivano/Digital First Media/Boulder Daily Camera via Getty Images

Ponad 500 spraw sądowych ze znakiem zapytania

Jak wskazuje CNN, zarzucane Woods nieprawidłowości podają w wątpliwość ponad 500 spraw sądowych. Miejscowe organa sprawiedliwości wciąż zmagają się z koniecznością ponownego przeglądu wielu z nich, a w niektórych przypadkach także powtórzenia badań DNA. Związane z tym prokuratura szacuje koszty na blisko 11 milionów dolarów (ponad 44 mln zł). Do tego mogą dojść odszkodowania dla niesłusznie skazanych, jeśli tacy zostaną zidentyfikowani.

Amerykańskie media donoszą, że już w sierpniu ubiegłego roku jeden ze skazanych zakwestionował swój wyrok w związku z rzekomym działaniem Woods. Prokuratura miała też zaproponować innemu mężczyźnie ugodę i skrócenie wyroku z uwagi na problemy z dowodami.

Jak podaje "Denver Post", Woods przeszła na emeryturę kilka tygodni po wszczęciu śledztwa w jej sprawie. Za najpoważniejszy z zarzutów grożą jej nawet 24 lata więzienia.

ZOBACZ TEŻ: Policjantów do kobiety doprowadził pies, a pogrążył ją test DNA

Autorka/Autor:jdw//az

Źródło: Washington Post, CNN, Denver Post

Źródło zdjęcia głównego: Marty Caivano/Digital First Media/Boulder Daily Camera via Getty Images