Zrobiła dla zabawy test DNA, pomogła rozwiązać sprawę sprzed 27 lat. Jej babcia usłyszała zarzuty  

Źródło:
CNN
Policja w Stanach Zjednoczonych
Policja w Stanach Zjednoczonych
Reuters Archive
Policja w Stanach ZjednoczonychReuters Archive

23-letnia mieszkanka Michigan zamówiła test DNA, by dowiedzieć się czegoś o swoich przodkach. Ten naprowadził śledczych na trop w sprawie odnalezionego latem 1997 roku martwego noworodka. Babci kobiety postawiono zaś zarzuty w związku ze śmiercią dziecka.

CNN opisało historię Jenny Gerwatowski. Pod koniec 2021 roku, idąc za przykładem koleżanki, postanowiła zamówić zestaw do badania genetycznego. Sześć miesięcy później z Gerwatowski skontaktowała się policja. Okazało się, że jej DNA pasuje do materiału genetycznego "Dziecka z Garnet" - noworodka, którego zwłoki latem 1997 roku odnaleziono w toalecie kempingu przy jeziorze Garnet.

ZOBACZ TEŻ: Zadał 19-latce kilkanaście ciosów nożem. Po 46 latach mordercę zdradził kubek po kawie

Spokrewniona z "Dzieckiem z Garnet"

Jenny Gerwatowski dorastała w pobliżu jeziora. Jak wszyscy mieszkańcy okolicy słyszała o sprawie tajemniczego, martwego noworodka, którego tożsamości nie udało się ustalić. Tymczasem policyjni śledczy, po ponad 20 latach, postanowili wznowić dochodzenie. W 2020 roku wyodrębnili DNA z zachowanych szczątków noworodka i poddali je analizie. Wyniki badania przesłano do firmy Identifinders International, która specjalizuje się w genealogii kryminalistycznej i nierzadko wspiera organa ścigania w rozwiązywaniu zagadkowych spraw. Ta trafiła na trop Gerwatowski.  

Jak wspomina w rozmowie z CNN 23-latka, gdy dowiedziała się, że może być spokrewniona z "Dzieckiem z Garnet" była w szoku. Wraz z matką zastanawiały się, do kogo z jej rodziny mógł należeć noworodek. - Byłyśmy zdezorientowane, myślałyśmy, że (rodzic) to musi być krewny, którego nie znamy, jakiś daleki kuzyn lub ktoś taki - przyznała. Prawda okazała się inna. Analiza materiału genetycznego wykazała, że matką dziecka jest babka Jenny - Nancy Gerwatowski. Potwierdziły to dodatkowe badania - pisze CNN. Zgodnie z ustaleniami biura prokuratora generalnego stanu Michigan Gerwatowski miała urodzić "Dziecko z Garnet" "samotnie, w swoim domu". Noworodek miał umrzeć na skutek uduszenia. "Śmierci tej można było zapobiec poprzez interwencję medyczną, o której otrzymanie (Nancy) Gerwatowski się nie starała" - ocenia biuro. Nancy Gerwatowski postawiono zarzuty związane ze spowodowaniem śmierci dziecka.

Według obrońców kobiety miała ona zacząć rodzić niespodziewanie. W trakcie porodu zaś doszło do komplikacji, w tym do omdlenia rodzącej, z uwagi na co dziecko miało przyjść na świat już martwe. Na ukrycie zwłok kobieta miała zdecydować się z uwagi na szok spowodowany traumatycznym przejściem porodu. W czwartek prawnicy kobiety zaapelowali o umorzenie sprawy. Decyzja ma zapaść jeszcze w tym roku.

Jenna nigdy nie poznała swojej babki, gdyż ta poróżniła się z jej matką, jeszcze zanim Jenna przyszła na świat. - Całe życie słyszałam o tej sprawie, a teraz dowiaduję się, że to moja babcia za nią stoi - powiedziała CNN, nie kryjąc zdziwienia przebiegiem zdarzeń. 

ZOBACZ TEŻ: Amerykańska policja rozwiązała sprawę morderstwa z 1966 roku. 79-latek oskarżony

Autorka/Autor:jdw//am

Źródło: CNN

Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock