23-letni amerykański żołnierz Travis King usłyszał szereg zarzutów po tym, jak został deportowany z Korei Północnej - poinformował Reuters. Poza dezercją, dotyczą one też napaści na innych żołnierzy i posiadania dziecięcej pornografii.
Amerykański szeregowy Travis King, który zbiegł do Korei Północnej, spędził tam ponad dwa miesiące. Pod koniec września został wypuszczony przez północnokoreański reżim i deportowany do Stanów Zjednoczonych.
Szereg zarzutów
Reuters dotarł do dokumentów, z których wynika, że King usłyszał osiem różnych zarzutów po powrocie do USA. Są to między innymi dezercja, napaść na innych żołnierzy, a także zarzut posiadania dziecięcej pornografii i nakłaniania innej osoby do "produkowania" jej. King został też oskarżony o niesubordynację za opuszczenie bazy wojskowej i spożywanie alkoholu, co stanowi naruszenie przepisów wojskowych.
Reuters przewiduje, że dojdzie do "długiej i istotnej prawniczej bitwy" w sprawie 23-letniego żołnierza.
W opublikowanym oświadczeniu rodziny Kinga, jego matka Claudine Gates zapewniła o swojej wielkiej miłości do syna i zaapelowała o domniemanie niewinności. "Mężczyzna, którego wychowałam, którego oddałam do obozu rekrutacyjnego, który spędził ze mną wakację przed wysłaniem do Korei Południowej, nie pił alkoholu. Każda matka zna swojego syna. Myślę, że mojemu coś się stało, kiedy został wysłany na misję zagraniczną. Wojsko obiecało, że zbada, co działo się w Camp Humhreys (amerykańska baza w Korei), czekam na rezultaty" - czytamy.
Dwa miesiące w Korei Północnej
Travis King uciekł 18 lipca tego roku z Korei Południowej, gdzie miał zatargi z prawem. Władze w Seulu zatrzymały go, a następnie przekazały amerykańskiemu dowództwu, które umieściło go w areszcie i wszczęło wobec niego postępowanie dyscyplinarne.
Po opuszczeniu aresztu wojskowego żołnierz miał wrócić do USA, jednak dołączył do cywilnej wycieczki na granicę z Koreą Północną, którą przekroczył, po czym został w pośpiechu zabrany furgonetką przez północnokoreańskich strażników.
Pod koniec września King został deportowany do USA. Przedstawiciele amerykańskiej administracji przekazali, że to wynik "kulminacji wielotygodniowych wysiłków", w których udział brali też przedstawiciele Chin oraz Szwecji.
Źródło: Reuters