Joe Biden powiedział w poniedziałek, że wiele amerykańskich agencji bezpieczeństwa za kadencji prezydenta Donalda Trumpa stało się "dziurawymi", a jego administracja "trafia na przeszkody, kiedy próbuje uzyskać informacje. - Prawda jest taka, że wiele agencji o kluczowym znaczeniu dla naszego bezpieczeństwa poniosło wielkie straty. Wiele z nich stało się dziurawymi: pod względem personelu, potencjału i swojego ducha - stwierdził prezydent elekt.
- Natrafiliśmy na przeszkody ze strony politycznego kierownictwa odpowiadającego za departament obrony i biuro zarządzania i budżetu – powiedział Joe Biden po spotkaniu ze swoim zespołem do spraw polityki zagranicznej. – Obecnie nie otrzymujemy od ustępującej administracji wszystkich potrzebnych informacji na temat kluczowych obszarów dotyczących bezpieczeństwa. To nieodpowiedzialne – dodał.
Po zwycięstwie Bidena nad Donaldem Trumpem w wyborach z 3 listopada, zespół demokraty dopiero pod koniec listopada rozpoczął spotkania z urzędującą administracją prezydenta w celu skoordynowania przejęcia władzy. Donald Trump i niektórzy republikanie nie uznają zwycięstwa Joe Bidena - w połowie listopada jedynie zgodzili się na współpracę z ludźmi prezydenta elekta.
Na początku grudnia zespół Bidena powiedział, że napotkał opór ze strony przedstawicieli Pentagonu. W odpowiedzi na te zarzuty Christopher Miller z departamentu obrony odparł, że Pentagon przeprowadził 164 rozmowy z ponad 400 przedstawicielami i udostępnił ponad pięć tysięcy dokumentów.
Biden powtórzył w poniedziałek swoje obawy. Kiedy w styczniu przejmie stery, będzie postawiony przed wieloma istotnymi problemami – trudnych relacji z Chinami, Iranem, Koreą Północną, a także w związku z pandemią COVID-19. – Mój zespół musi dysponować jasnym obrazem stanu naszych sił na całym świecie, naszych operacji i możliwości powstrzymywania naszych wrogów – powiedział Joe Biden. – Musimy mieć pełny wgląd do planów budżetowych prowadzonych w ramach departamentu obrony i innych agencji, żeby uniknąć jakichkolwiek niejasności, które nasi wrogowie mogliby próbować wykorzystać – dodał.
- Prawda jest taka, że wiele agencji o kluczowym znaczeniu dla naszego bezpieczeństwa poniosło wielkie straty. Wiele z nich stało się dziurawymi: pod względem personelu, potencjału i swojego ducha – stwierdził prezydent elekt. – Są procesy polityczne, które w zupełności zanikły lub zostały przerzucone na barki naszych sojuszników – dodał.
Źródło: Reuters