Sekretarz obrony USA Jim Mattis nie odwiedził w grudniu wojsk realizujących misje bojowe za granicą, co jest pierwszym od 15 lat przypadkiem rezygnacji szefa Pentagonu ze świątecznej wizyty u żołnierzy w strefie wojennej - napisała w piątek agencja Associated Press.
Jim Mattis, emerytowany generał piechoty morskiej z zaliczonymi misjami w Iraku i Afganistanie, odwiedził na początku grudnia sąsiadujące z tymi państwami Kuwejt i Pakistan, ale nie przekroczył ich granic, by spotkać się z pełniącymi służbę bojową żołnierzami. W ubiegłym tygodniu udał się ze świątecznymi życzeniami do zamorskiej bazy w Guantanamo na Kubie oraz do baz wojskowych w stanach Floryda, Karolina Północna i Karolina Południowa.
"Wykonuję moje obowiązki najlepiej jak potrafię"
Od czasu podjęcia przez USA w 2001 roku akcji militarnej w Afganistanie corocznie w grudniu ministrowie obrony odwiedzali strefy wojenne. Wyjątkiem był rok 2002, gdy ówczesny szef Pentagonu Donald Rumsfeld złożył świąteczną wizytę w punkcie dowodzenia w Katarze, skąd w kilka miesięcy później koordynowano inwazję na Irak.
Zapytany ostatnio, dlaczego nie udaje się do Afganistanu bądź Iraku, Mattis odparł, że nie chce dyskutować na temat swych podróży. - Wykonuję moje obowiązki najlepiej jak potrafię - powiedział szef Pentagonu, który przebywał w obu tych państwach wcześniej w bieżącym roku.
Rzeczniczka Mattisa Dana White powiedziała, że "chce on, by wojska korzystały ze świąt bez zakłóceń. Zdaje sobie dobrze sprawę z logistycznych wyzwań przy wizycie wyższej osobistości, szczególnie w strefie wojennej". 21 grudnia niezapowiedzianą wizytę złożył w Afganistanie wiceprezydent USA Mike Pence. Spotkał się z amerykańskimi żołnierzami w położonej 50 kilometrów na północ od Kabulu bazie lotniczej Bagram.
Autor: MKK/adso / Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: US Army