Partia Republikańska poniosła dwie porażki w Izbie Reprezentantów. Kongresmeni tego ugrupowania przegrali głosowania w sprawie przyspieszenia pomocy dla Izraela oraz formalnego postawienia w stan oskarżenia Alejandro Mayorkasa, szefa Departamentu Bezpieczeństwa Krajowego (DHS). Przeciwko impeachmentowi zagłosowało czterech republikanów, co zaważyło na wyniku.
Jak pisze "New York Times", republikanie w Kongresie ponieśli we wtorek upokarzającą serię porażek w kluczowych elementach swojego programu, a kilka ważnych kwestii, w tym pomoc USA dla Ukrainy i Izraela, znalazło się w zawieszeniu z powodu politycznych sporów.
Odrzucony projekt wsparcia dla Izraela
Izba Reprezentantów USA odrzuciła zgłoszony przez republikanów projekt ustawy, przywidującej przeznaczenie 17,6 miliarda dolarów na wsparcie wojskowe dla Izraela.
Inicjatywa upadła mimo uzyskania większości głosów (250-180), bo była procedowana w trybie przyspieszonym, wymagającym uzyskania 2/3 głosów.
Projekt zakładał wydanie 9,7 miliarda na uzupełnienie zasobów rakiet do izraelskiego systemu obrony powietrznej Żelazna Kopuła i innych systemów, a także na sfinansowanie przekazania nowoczesnej broni i zwiększenia produkcji amunicji artyleryjskiej. Kolejne 7,7 miliarda zostałoby przeznaczone na uzupełnienie własnego arsenału USA, zastępując broń przekazaną Izraelowi.
Projekt ustawy został zgłoszony tuż przed oficjalnym ogłoszeniem przez Senat negocjowanego przez wiele miesięcy porozumienia łączącego środki dla Ukrainy, Izraela i Tajwanu z reformami imigracyjnymi żądanymi przez republikanów.
Spiker Izby Reprezentantów Mike Johnson sprzeciwił się pakietowi i twierdził, że kwestia wsparcia dla Izraela jest na tyle paląca, że nie będzie czekał na Senat. Biały Dom oraz demokraci skrytykowali ten ruch jako próbę storpedowania porozumienia senackiego, przeciwko któremu lobbował były prezydent USA Donald Trump.
- Fundusze dla Izraela nie powinny być używane dla politycznych zagrywek. Dziś zostaliśmy cyniczne poproszeni przez republikanów, by poprzeć dodatkowe środki tylko dla Izraela, bo oni wykonują rozkazy Donalda Trumpa, który dąży do chaosu na naszej granicy i sukcesu Władimira Putina - oznajmił czołowy demokrata w komisji spraw zagranicznych i orędownik wsparcia Izraela Gregory Meeks.
Prezydent USA Joe Biden zapowiedział, że zawetuje ustawę zawierającą tylko fundusze dla Izraela, ale nie Ukrainy.
Mimo porażki wtorkowego głosowania, Johnsonowi i Trumpowi udało się przekonać swoich kolegów w Senacie, by sprzeciwili się dalszemu procedowaniu pakietu reform granicznych i pieniędzy dla Ukrainy.
Choć pierwsze głosowanie w tej sprawie planowane jest na środę, już jest niemal pewne, że projekt nie zdobędzie wymaganych 60 głosów w 100-miejscowym Senacie. Zwolennicy wspierania Ukrainy wśród republikanów zapowiedzieli jednak, że będą dążyć do przegłosowania osobnego pakietu wsparcia sojuszników, bez krytykowanych przez Trumpa restrykcji imigracyjnych. Choć taki projekt ma duże szanse przejścia przez Senat, niepewny jest los pakietu w Izbie Reprezentantów.
Johnson we wtorek przekonywał, że oczywistym jest, iż to Izrael powinien być priorytetem, zaś pytany o Ukrainę, stwierdził, że "nie odpuszcza tej kwestii", lecz wciąż ma wątpliwości.
- Będziemy w przyszłości rozmawiać o krokach w sprawie Ukrainy. To nie zostało porzucone. Ale wciąż jest więcej pracy, którą trzeba wykonać, jeśli chodzi o odpowiedzi Białego Domu w sprawie strategii, planu gry i rozliczania funduszy i wszystkich tych bardzo konkretnych szczegółów, które Izba musi rozważyć, by podejmować takie ciężkie decyzje - powiedział polityk.
Zapowiedział też, że wkrótce ponownie zgłosi projekt oddzielnej ustawy o wsparciu Izraela, tym razem według normalnych reguł, co oznacza, że do przyjęcia wystarczy zwykła większość.
Izba Reprezentantów zagłosowała przeciwko impeachmentowi ministra odpowiedzialnego za granice
We wtorek Izba Reprezentantów zagłosowała też przeciwko formalnemu postawieniu w stan oskarżenia Alejandro Mayorkasa, szefa Departamentu Bezpieczeństwa Krajowego (DHS). Republikanie zarzucali mu celowe wywołanie kryzysu na południowej granicy, jednak przeciwko impeachmentowi zagłosowało czterech kongresmenów tej partii.
Przeciwko impeachmentowi opowiedziało się 216 kongresmenów, w tym czterech republikanów, zaś za - 214 (sami republikanie). Głosowanie miało burzliwy i nieoczekiwany przebieg, do końca ważył się los ostatniego oddanego głosu, przesądzającego o porażce inicjatywy republikańskiego kierownictwa.
Głosowanie oznacza, że Izba - wbrew zapowiedziom liderów partii - nie postawiła Mayorkasa w stan oskarżenia. Projekt uchwały w tej sprawie przewidywał postawienie mu dwóch zarzutów: o "celową i systematyczną odmowę przestrzegania prawa" oraz "naruszenie zaufania publicznego".
Pierwszy zarzut dotyczył m.in. stosowanych przez DHS procedur, według których migranci ubiegający się o azyl są po zatrzymaniu na granicy wypuszczani do kraju i wolni do czasu rozprawy azylowej - co może trwać latami. Drugi dotyczy zarzucanych mu fałszywych oświadczeń, kiedy mówił w Kongresie, że granica jest bezpieczna i zapewniał, że DHS posiada nad nią operacyjną kontrolę.
Według przytoczonych przez republikanów danych, za rządów Mayorkasa liczba nielegalnie dostających się do kraju imigrantów zatrzymywanych na granicy wzrosła ze średnio 600 tysięcy rocznie w czasach administracji Donalda Trumpa do dwóch milionów obecnie. Liczba migrantów, którzy uniknęli schwytania na granicy, wzrosła zaś ze 130 tys. rocznie do 580 tys.
Krytyka ze strony części konserwatywnych środowisk
Działania republikańskiej większości były szeroko krytykowane, nie tylko przez demokratów i administrację Joe Bidena, lecz również przez część konserwatywnych ekspertów i środowisko. Konstytucjonalista Jonathan Turley, który był ekspertem republikanów w przypadkach impeachmentu Trumpa, uznał, że partia nie ma podstaw do impeachmentu Mayorkasa, bo proces służy usuwaniu urzędników za popełnianie przestępstw, a nie "bycie złym członkiem gabinetu, albo nawet złym człowiekiem".
Głosowanie jest dotkliwą porażką spikera Izby Mike'a Johnsona i skrajnego skrzydła partii, które przez wiele miesięcy nalegało na impeachment Mayorkasa. Gdyby starania te zakończyły się powodzeniem, szef DHS byłby pierwszym od 148 lat członkiem gabinetu, któremu Izba postawiła zarzuty. Inicjatywa i tak jednak nie miała szans na usunięcie Mayorkasa z urzędu, bo wymagałoby to 2/3 głosów w Senacie, gdzie większość mają demokraci.
Ken Buck, jeden z republikańskich kongresmenów, który zagłosował przeciwko impeachmentowi Mayorkasa, oświadczył dla CNN, że "impeachment prezydenta, urzędnika lub kogokolwiek innego na podstawie głosowania partyjnego jest zawsze błędem".
Jak napisał "New York Times", republikanie planują ponowne głosowanie w tej sprawie. "Republikanie w Izbie Reprezentantów w dalszym ciągu zamierzają wnieść akt oskarżenia przeciwko sekretarzowi Mayorkasowi pod obrady, gdy będziemy mieli wystarczającą liczbę głosów" - napisał w mediach społecznościowych Raj Shah, rzecznik spikera.
Źródło: PAP, "New York Times", CNN