Władimir Putin nie skorzystał z zaproszenia Elona Muska do rozmowy w aplikacji Clubhouse. Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow ocenił, że propozycja jest "bardzo interesująca", ale - jak stwierdził - "Putin nie korzysta z mediów społecznościowych". Popularność Clubhouse w Rosji rośnie, podobnie jak liczba oszustw z nią związanych.
Amerykański przedsiębiorca Elon Musk zaprosił prezydenta Rosji Władimira Putina do rozmowy w aplikacji Clubhouse 13 lutego. Wpis twórcy Tesli i SpaceX pojawił się na Twitterze.
W kolejnym wpisie Musk oznajmił w języku rosyjskim: "rozmowa z wami byłaby wielkim zaszczytem".
Kreml zareagował na zaproszenie przedsiębiorcy dwa dni później. - Najpierw chcielibyśmy wiedzieć, o co chodzi. Wiecie, że prezydent Putin nie korzysta bezpośrednio z sieci społecznościowych. Sam ich nie prowadzi. Ogólnie rzecz biorąc, jest to z pewnością bardzo interesująca propozycja - powiedział dziennikarzom rzecznik Władimira Putina Dmitrij Pieskow.
- Musimy jednak zrozumieć, o co chodzi, co się proponuje. Dlatego najpierw sprawdzimy to wszystko, a potem zareagujemy - dodał.
"Był wspaniały"
Rosyjska sekcja BBC przypomniała, że Musk już wcześniej pisał tweety w języku rosyjskim. W maju zeszłego roku w odpowiedzi na jeden z postów wyznał, że "bardzo lubi brzmienie języka rosyjskiego". Po rosyjsku odpowiedział też na tweeta szefa korporacji Roskosmos Dmitrija Rogozina, w którym ten poprosił szefa NASA o przekazanie pozdrowienia dla Muska.
"Dziękuję panu, haha. Z niecierpliwością czekamy na korzystną i pomyślną długoterminową współpracę" - odpisał amerykański miliarder.
W styczniu tego roku Musk zareagował po rosyjsku na wpis Roskosmos dotyczący 114. urodzin konstruktora statków kosmicznych Siergieja Korolewa. "Był wspaniały" - stwierdził Musk.
Fałszywe zaproszenia
Aplikacja Clubhouse została utworzona wiosną zeszłego roku przez kanadyjską firmę Alpha Exploatation i szybko zyskała popularność, między innymi dzięki udziałowi celebrytów. Oprócz Muska korzystają z niej między innymi założyciel Facebooka Mark Zuckerberg i aktor Ashton Kutcher - przypomniała rosyjska sekcja BBC.
Komunikacja w sieci społecznościowej odbywa się w formie wiadomości głosowej, można się tam dostać tylko na zaproszenie jednego z uczestników. Użytkownicy komunikują się w tworzonych przez siebie wirtualnych "pokojach".
Popularność Clubhouse rośnie także w Rosji, powodując - jak podał dziennik "Kommiersant" - wzrost oszustw związanych z siecią.
Na rosyjskich witrynach z drobnymi ogłoszeniami oferowane są fałszywe zaproszenia, a w sklepach z aplikacjami dla systemu operacyjnego Android pojawiły się fałszywe aplikacje Clubhouse - przekazał "Kommiersant". Eksperci do spraw cyberbezpieczeństwa ostrzegają, że mogą one śledzić lokalizację urządzenia, odbierać wiadomości z komunikatorów czy uzyskiwać dostęp do mikrofonu i aparatu w smartfonie. Aplikacje mogą również rozpowszechniać złośliwe oprogramowanie.
Źródło: BBC, Kommiersant
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock