Zaledwie kilka godzin po tym, jak władze USA potwierdziły, że zamierzają unowocześnić flotę tajwańskich F-16, ostro w tej sprawie wypowiedziały się Chiny. Według Pekinu decyzja Waszyngtonu zniszczy obustronną współpracę wojskową i na płaszczyźnie bezpieczeństwa.
Od początku było wiadomo, że krok Amerykanów nie spodoba się Pekinowi, który uważa Tajwan za zbuntowaną wyspę. Już wcześniej władze Chin ostrzegały Waszyngton, żeby odstąpił od umowy i nie wzmacniał potencjału militarnego Tajwańczyków.
W środę wieczorem polskiego czasu władze w Pekinie ostro skrytykowały USA. Uznały, że sprzedaż broni do Tajwanu wysyła "bardzo błędny sygnał" zwolennikom niepodległości Tajwanu i przestrzegły przed podejmowaniem podobnych kroków w przyszłości - donosi agencja Reutera.
Lepsze możliwości
W sumie przedstawiona przez administrację Obamy umowa opiewa na 5,3 miliarda dolarów. Będzie dotyczyła unowocześnienia 145 samolotów F-16 A/B.
Dzięki temu zyskają one takie same zdolności bojowe jak późniejsze modele tej maszyny (F-16 C/D).
Amerykańskie wspieranie Tajwanu - uważanego przez Pekin za zbuntowaną prowincję - jest największą przeszkodą w dwustronnych stosunkach USA i Chin - dwóch największych gospodarek świata.
Źródło: BBC, Reuters
Źródło zdjęcia głównego: wikipedia.org