Doradcy ostrzegają Trumpa. Chodzi o Putina

Donald Trump
Trump o rosyjskim ataku w Sumach: powiedziano mi, że popełnili błąd
Źródło: Reuters

Wysocy rangą doradcy prezydenta USA Donalda Trumpa zalecają mu, aby był bardziej sceptyczny względem Kremla - pisze amerykański dziennik "Wall Street Journal". Do zajęcia surowszego stanowiska wobec żądań Rosji związanych z zakończeniem wojny w Ukrainie mają przekonywać Trumpa między innymi sekretarz stanu Marco Rubio i wysłannik do spraw Ukrainy Keith Kellogg.

Kluczowe fakty:
  • Według "Wall Street Journal" część doradców Donalda Trumpa zwraca uwagę, że Władimir Putin nie wykazał realnego zainteresowania wstrzymaniem działań wojennych.
  • Różnice stanowisk wśród członków administracji prezydenta USA uwydatniły się jeszcze bardziej po rosyjskim ataku na Sumy, w którym zginęło 35 cywilów.

W poniedziałek wieczorem "Wall Street Journal" przekazał, że współpracownicy doradzają Donaldowi Trumpowi, by był bardziej sceptyczny w sprawie domniemanej chęci Rosji do zawarcia pokoju z Ukrainą. Mają oni podkreślać, że Władimir Putin nie pokazał jeszcze, że jest naprawdę zainteresowany wstrzymaniem walk.

Według rozmówców dziennika, grupa doradców prezydenta USA - w tym sekretarz stanu Marco Rubio i wysłannik do spraw Ukrainy Keith Kellogg - zaleca mu większą uważność w załatwianiu spraw z Putinem oraz surowsze stanowisko względem rosyjskich żądań dotyczących ustępstw terytorialnych od Kijowa.

Trump wciąż jednak stoi po stronie specjalnego wysłannika do spraw Bliskiego Wschodu Steve'a Witkoffa, według którego Putin chce zawrzeć pokój. Witkoff dwukrotnie spotkał się z Putinem w Moskwie - ostatni raz w ubiegły piątek. "Nawet ci doradcy, którzy opowiadają się za mocniejszym stanowiskiem wobec Moskwy, popierają dążenia Trumpa do zakończenia wojny" - zaznacza gazeta.

Różnice między doradcami Trumpa

"Różnice między doradcami Trumpa uwydatnił niedzielny rosyjski atak na Sumy, w którym zginęło 35 cywilów, a ponad 100 zostało rannych" - ocenił dziennik. Prezydent USA podkreślił, że przeprowadzony w Niedzielę Palmową atak był okropny, ale jemu powiedziano, że Rosjanie popełnili błąd. Stwierdził zarazem, że to nie jego wojna, tylko wojna jego poprzednika Joe Bidena.

Zdjęcie z 14 kwietnia 2025 roku
Donald Trump
Źródło: PAP/EPA/SHAWN THEW

Kellogg potępił rosyjski atak i ocenił, że przekracza on wszelkie granice. Natomiast Rubio w imieniu Stanów Zjednoczonych złożył kondolencje ofiarom. Jak dodał, jest to "tragiczne przypomnienie, dlaczego prezydent Trump i jego administracja poświęcają tyle czasu i wysiłku, aby spróbować zakończyć tę wojnę i osiągnąć trwały pokój".

Źródła "WSJ" przekazały również, że podczas rozmów w Białym Domu na temat tego, czy USA powinny wzmocnić sankcje na Rosję, by zmusić ją do negocjacji - Rubio i Kellogg doradzali Trumpowi, by był bardziej ostrożny co do intencji Putina. Były ambasador USA w Polsce Daniel Fried powiedział, że departamenty Stanu i Skarbu przygotowują warianty zwiększenia sankcyjnego nacisku na Rosję.

Resorty nie skomentowały tych doniesień.

TVN24 HD
Dowiedz się więcej:

TVN24 HD

Czytaj także: