Strzały w szkole średniej w Denver. Znaleziono ciało w okolicach samochodu poszukiwanego siedemnastolatka

17-letni Austin Lyle, jak podała policja, uczeń jednej ze szkół średnich w Denver postrzelił dwóch pracowników placówki, którzy sprawdzali, czy nie ma przy sobie broni.

Strzały padły około godziny 10 rano w środę, czyli około godziny 17 czasu polskiego. Nastolatek uciekł pieszo z miejsca ataku - poinformowały służby. - Wobec tego konkretnie ucznia prowadzono "plan bezpieczeństwa", który polegał na codziennym przeszukiwaniu go - powiedział dziennikarzom szef policji w Denver Ron Thomas.

Ani policja, ani władze oświatowe nie ujawniły konkretnego zachowania, które skłoniło szkołę do przyjęcia indywidualnego protokołu bezpieczeństwa wobec tego konkretnego ucznia.

Policja z Denver przekazała w jednym z komunikatów w mediach społecznościowych, że w pobliżu pojazdu podejrzanego siedemnastolatka odnaleziono ciało. Jak dodano, tożsamość i przyczyna śmierci zostaną ustalone przez biegłych sądowych.

Ranne w ataku dwie osoby zostały przetransportowane do miejscowego szpitala, przy czym jedna z nich była w stanie krytycznym. Stan drugiej jest poważny, ale stabilny - przekazał Ron Thomas.

Strzały padły niemal trzy lata po tym, jak rada szkolna w Denver zagłosowała za wyeliminowaniem programu przydzielania uzbrojonych funkcjonariuszy policji do kampusów szkół publicznych, polegając na własnym zespole bezpieczeństwa okręgu szkolnego.

W związku z tym zdarzeniem do końca roku szkolnego do placówki zostanie przydzielonych dwóch policjantów - poinformował kurator okręgowy Alex Marrero. Do końca tygodnia zostały również odwołane wszystkie zajęcia w szkole, w której doszło do ataku.