- 14 lipca 2024 roku doszło do próby zamachu na Donalda Trumpa podczas wiecu w Butler.
- Ze stanowiska ustąpiła dyrektor agencji Kimberly Cheatle. Powołana przez Izbę Reprezentantów komisja jeszcze w ubiegłym roku oceniła, że zamach był "możliwy do uniknięcia".
- Zdaniem obecnego zastępcy dyrektora Secret Service dzień ten był dla agencji "operacyjną porażką". FBI kontynuuje śledztwo w sprawie.
ABC News informuje o zawieszeniu sześciu osób za "niedopełnienie obowiązków". To pracownicy Secret Service zajmujący różne stanowiska, od kierowniczych po agentów liniowych. Stacja powołuje się przy tym na informacje uzyskane od przedstawiciela agencji. Zaznacza jednak, że dokładna data zawieszenia nie jest znana. Decyzja ma być ściśle związana z wydarzeniami podczas ubiegłorocznego wiecu Donalda Trumpa w Butler, w Pensylwanii. Wtedy to 20-letni Thomas Matthew Crooks otworzył do prezydenta ogień. Trump został trafiony w ucho. Życie stracił inny uczestnik imprezy.
Zmiany personalne potwierdzono na cztery dni przed rocznicą strzelaniny. Zgodnie z ustaleniami amerykańskich mediów agenci mieli zostać zawieszeni na okres od 10 do 42 dni. Na ten czas pozbawiono ich wynagrodzenia. Osoby te zajmowały różne stanowiska, od stanowisk szeregowych po kierownicze - podaje ABC News.
DOWIEDZ SIĘ WIĘCEJ:
Od próby zamachu na Trumpa mija rok
Jak przypomina NBC News, niecałe dwa tygodnie po incydencie ówczesna dyrektor Secret Service Kimberly Cheatle ustąpiła ze stanowiska. Po złożeniu rezygnacji Amerykanka stwierdziła, że bierze na siebie "pełną odpowiedzialność za naruszenia bezpieczeństwa", do jakiego doszło w Butler. Śledztwo przeprowadzone przez powołaną do tego specjalnie przez Izbę Reprezentantów komisję wykazało, że próbie zamachu "można było zapobiec".
Osobne dochodzenie w sprawie prowadzi FBI. Jego celem są przede wszystkim określenie motywów działania sprawcy oraz ustalenie, czy działał on w pojedynkę. Zgodnie z ostatnią aktualizacją zamieszczoną na stronie agencji - z sierpnia 2024 roku - dotychczasowa analiza działalności Thomasa Matthew Crooksa w internecie dostarczyła FBI "cennych informacji na temat jego sposobu myślenia", ale "nie pozwoliła na ustalenie jednoznacznego motywu". Do czasu publikacji notatki FBI nie natrafiło też na "żadne wiarygodne dowody" wskazujące na to, że Crooks miał wspólnika.
Matt Quinn, obecny zastępca dyrektora Secret Service, ocenia w rozmowie z CBS News, że dla agencji dzień zamachu był dniem "operacyjnej porażki". - Dziś skupiamy się na tym, by to się nigdy więcej nie powtórzyło - dodał. Zgodnie z jego zapewnieniami Secret Service wdrożyło już od zeszłego roku szereg usprawnień.
We wrześniu ubiegłego roku, nieco ponad dwa miesiące po wydarzeniach z Butler, doszło do kolejnej próby zamachu na Donalda Trumpa. Wówczas służbom udało się powstrzymać napastnika jeszcze przed potencjalnym atakiem.
Autorka/Autor: Julia Wiśniewska
Źródło: ABC News, NBC News, CBS News, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: Xinhua/ABACAPRESS.COM/PAP