Dyrektorka Secret Service rezygnuje

Źródło:
Reuters

Dyrektorka Secret Service Kimberly Cheatle rezygnuje ze stanowiska. Na agencję spadła fala krytyki po zamachu na Donalda Trumpa z 13 lipca. Prezydent Joe Biden podziękował jej za służbę i dodał, że wkrótce planuje mianować nowego dyrektora.

O rezygnacji Cheatle informowały już wcześniej amerykańskie media, m.in. stacja MSNBC. Następnie oświadczenie w tej sprawie wydał prezydent Joe Biden.

Na kierowaną przez Cheatle agencję spadła fala krytyki w związku z atakiem zamachowca na wiecu Donalda Trumpa z 13 lipca. Jedna osoba zginęła, były prezydent został lekko ranny w ucho.

"Podjęłam trudną decyzję". Wiadomość do personelu

"Biorę pełną odpowiedzialność za niedociągnięcia w zapewnieniu bezpieczeństwa. W świetle ostatnich wydarzeń z ciężkim sercem podjęłam trudną decyzję o rezygnacji ze stanowiska dyrektora" - napisała Cheatle w cytowanej przez amerykańskie media wiadomości do personelu agencji.

Cheatle stała na czele Secret Service niecałe dwa lata - od września 2022 roku. Służbę w agencji rozpoczęła w 1995 roku. Brała udział między innymi w ewakuacji wiceprezydenta Stanów Zjednoczonych Dicka Cheneya podczas ataków z 11 września 2001 roku i ochraniała Joe Bidena w czasie, kiedy był on wiceprezydentem u Baracka Obamy.

Kimberly CheatleMichael Reynolds/EPA/PAP

Oświadczenie Joe Bidena

Oświadczenie w sprawie rezygnacji Cheatle wydał prezydent Joe Biden.

"Jill i ja jesteśmy wdzięczni dyrektor Kim Cheatle za dziesięciolecia jej służby publicznej. Przez całą swoją karierę w Secret Service bezinteresownie poświęcała się i ryzykowała życiem, aby chronić nasz naród. Szczególnie dziękujemy jej za to, że kierowała Secret Service w czasie urzędowania naszej administracji i jesteśmy wdzięczni za jej służbę naszej rodzinie" - napisał.

Dodał, że wkrótce planuje mianować nowego dyrektora Secret Service.

Kimberly Cheatle w ogniu krytyki

W poniedziałek Cheatle stanęła przed Komisją Nadzoru i Odpowiedzialności Izby Reprezentantów USA.

CZYTAJ WIĘCEJ: "Niebezpieczna jest pani przerażająca nieudolność". Burzliwe przesłuchanie szefowej Secret Service

W czasie trwającego niemal sześć godzin przesłuchania odpowiadała na pytania dotyczące między innymi czasu reakcji agentów, przygotowania do wiecu czy braku reakcji na zgłoszenia od ludzi, którzy widzieli zamachowca. Była też krytykowana za brak transparentności po całym zajściu. 

- 13 lipca ponieśliśmy porażkę. Nie udało nam się. Jako dyrektor Secret Service biorę pełną odpowiedzialność za wszelkie naruszenia bezpieczeństwa. Zamach na byłego prezydenta Donalda Trumpa, który miał miejsce 13 lipca, jest największą porażką operacyjną Secret Service od dziesięcioleci - przyznała.

Donald Trump o spotkaniu z Kimberly Cheatle

W poniedziałkowy wieczór Donald Trump był gościem w programie "Jesse Watters Primetime" w Fox News. Powiedział, że kilka dni po zamachu Cheatle odwiedziła go.

- Było bardzo miło, ona była bardzo miła. Ale ktoś powinien był upewnić się, że na tym dachu nikogo nie było - stwierdził były prezydent. Dodał, że był zaskoczony tym, jak blisko od niego zamachowcowi udało się znaleźć. - Ktoś powinien tam być, to był płaski dach - mówił, odnosząc się do słów Cheatle, która kilka dni temu powiedziała, że dach był nachylony i dlatego nikogo ze służb na nim nie było.

Autorka/Autor:mjz/kg

Źródło: Reuters

Źródło zdjęcia głównego: Michael Reynolds/EPA/PAP