14-latek doznał zatrzymania akcji serca podczas biegu na pięć kilometrów. Został przewieziony do szpitala, gdzie uznano go za zmarłego, informuje policja. Dyrektor szkoły średniej, na terenie której zorganizowano bieg, pisze o "wielkiej stracie".
Jak przekazał portal NBC News, 14-letni Knox McEwen upadł podczas sobotniego biegu na pięć kilometrów, zorganizowanego przez Korpus Szkoleniowy Młodzieżowej Rezerwy (JROTC) na terenie szkoły średniej w Miramar na Florydzie. Miejscowa policja podała w oświadczeniu, że po przybyciu na miejsce funkcjonariusze zostali kadeta JROTC, który doznał zatrzymania akcji serca. 14-latek został przewieziony do szpitala w Miramar, gdzie jednak lekarze uznali go za zmarłego. Rzeczniczka policji w Miramar w rozmowie z dziennikiem "Miami Herald" potwierdziła, że "zgon nastąpił z przyczyn naturalnych".
Według "Miami Herald" w sobotnim wydarzeniu na terenie szkoły średniej wzięło udział około 700 kadetów JROTC, którzy spróbowali swoich sił w kilku konkurencjach "w nadziei zakwalifikowania się do mistrzostw stanowych JROTC". Jimmy Arrojo, dyrektor placówki, na terenie której odbyły się zawody, w oświadczeniu cytowanym przez NBC News odniósł się do śmierci MacEwena. "Chcę złożyć najszczersze kondolencje jego rodzinie i bliskim, nauczycielom i kolegom z klasy, którzy opłakują tę wielką stratę" - napisał.
14-latek brał udział w biegu. Nie żyje
Krótko po śmierci nastolatka na popularnej platformie crowdfundingowej GoFundMe zorganizowano zbiórkę środków na "pokrycie kosztów pogrzebu oraz umożliwienie rodzicom Knoxa, Kevinowi i Julie, wzięcia wolnego w pracy na czas żałoby". W opisie zbiórki MacEwena opisano jako kadeta JROTC, wolontariusza duszpasterstwa dzieci oraz "ukochanego brata, syna, wnuka, siostrzeńca i przyjaciela", który był "szanowanym członkiem swojej społeczności". Do godziny 14. we wtorek zbiórkę wsparło 853 darczyńców kwotą ponad 67 tys. dolarów (ok. 280 tys. złotych - red.).
Źródło: NBC News, Miami Herald, GoFundMe
Źródło zdjęcia głównego: GoFundMe