10-latek śmiertelnie postrzelony, bo wygrał wyścig rowerowy

Źródło:
NBC News, TVN24.pl
Foothill Farms, Kalifornia. 10-latek śmiertelnie postrzelony
Foothill Farms, Kalifornia. 10-latek śmiertelnie postrzelony
Google Earth
Foothill Farms

Powodem, dla którego 10-letni chłopiec śmiertelnie postrzelił w sobotę Keitha Friersona, swojego rówieśnika z sąsiedztwa, było przegranie wyścigu rowerowego - wynika z relacji matki ofiary. Do zdarzenia doszło w Foothill Farms w Kalifornii.  

Tuż po godz. 16:30 w sobotę policjanci z hrabstwa Sacramento otrzymali zgłoszenie o strzelaninie w Foothill Farms. Na miejscu znaleźli nieprzytomnego chłopca z zakrwawioną głową i szyją. Jak później ustalono, był to Keith Frierson. Mimo wysiłków służb, 10-latek zmarł. Jak wynika z ustaleń śledczych, strzał w jego kierunku oddał mieszkający w sąsiedztwie rówieśnik. Powodem, dla którego miał on postrzelić Keitha Friersona, było przegranie wyścigu rowerowego - mówiła w rozmowie z NBC News matka ofiary, Brittani Frierson.

Kobieta podkreśliła, że nie była świadkiem strzelaniny, a swoją relację opiera na tym, co opowiedziało jej obecne na miejscu dziecko sąsiadki. Z tej opowieści wynika, że po przegranym wyścigu kolega Friersona odszedł w gniewie, a gdy wrócił, trzymał w ręku broń. Następnie 10-latek miał bez słowa oddać strzał w stronę rówieśnika. Odnosząc się do takiego opisu zdarzeń, w przesłanym NBC News e-mailu Amar Gandhi z biura szeryfa hrabstwa Sacramento stwierdziła, że "nie ma nic do dodania".

10-latek miał zostać postrzelony z powodu wygranego wyścigu na rowerze

Jak dodała Brittani Frierson, 10-latek, podejrzewany o śmiertelne postrzelenie jej syna, często odwiedzał ich dom i prosił ją o możliwość zabawy z Keithem. Kobieta wyznała, że myśl o tym, że jej syn mógł zginąć z ręki osoby, którą uważał za przyjaciela, "łamie jej serce".

Z wydanego przez biuro szeryfa hrabstwa Sacramento oświadczenia wynika, że do postrzelenia Friersona użyto broni należącej do Arkete Davisa, ojca 10-latka podejrzewanego o oddanie śmiertelnego strzału. Broń miała być przechowywana w samochodowym schowku. Po wzięciu stamtąd broni chłopiec miał "przechwalać się, że jego ojciec ma pistolet", a następnie "oddać pojedynczy strzał do ofiary i uciec do pobliskiego mieszkania".

Po wejściu do wskazanego mieszkania funkcjonariusze zatrzymali Arkete Davisa oraz dwójkę nieletnich. Broń, z której oddano śmiertelny strzał, znaleziono w koszu na śmieci. Jak wskazali śledczy, prawdopodobnie wrzucił ją tam ojciec 10-latka. W oświadczeniu biuro przekazało, że 53-letniemu mężczyźnie wcześniej prawnie zakazano posiadania broni palnej. Mimo to, poza wrzuconym do śmietnika pistoletem, znaleziono przy nim inny egzemplarz, który w 2017 został zgłoszony jako kradziony.

10-latek, podejrzewany o oddanie strzału, został przewieziony do ośrodka zamkniętego dla młodzieży, postawiono mu zarzut zabójstwa - podało biuro szeryfa. Jego ojciec trafił do głównego więzienia hrabstwa, gdzie postawiono mu zarzuty związane z posiadaniem broni, a także sprowadzeniem zagrożenia na dzieci. Wyznaczono też kaucję w wysokości pół miliona dolarów, a jego wstępne przesłuchanie przed sądem zaplanowano na środę.

ZOBACZ TEŻ: 3-latek strzelił w głowę rocznej siostrze. Dziewczynka nie żyje

Autorka/Autor:jdw//az

Źródło: NBC News, TVN24.pl

Źródło zdjęcia głównego: AlanDavisPhoto / Shutterstock.com