80 procent dzieci w Jemenie wymaga natychmiastowej pomocy, 400 tysięcy najmłodszych głoduje. - Dla dzieci Jemen jest teraz piekłem na ziemi – mówi Monika Kacprzak z UNICEF Polska. Materiał magazynu "Polska i Świat".
Od 2015 roku w Jemenie trwa wojna domowa. Zniszczono infrastrukturę sanitarną, wiele szpitali i szkół. Brakuje nie tylko jedzenia, ale także wody. Trwa epidemia cholery. Nieustające walki sprawiają, że niemożliwy jest dostęp do wielu miejsc i ludzi potrzebujących pomocy.
Mała Doa z Jemenu nie ma jeszcze roku, a już doskonale wie co oznacza głód. Jej organizm niszczy ciężkie niedożywienie. Do szpitala trafiła w krytycznym stanie. Jej lekarz wyjaśnia, że dziecko cierpi z powodu ostrego niedożywienia, a oprócz tego pojawiły się powikłania po zapaleniu płuc. Udało się ją uratować. By mogła być leczona, jej rodzice sprzedali biżuterię i rodzinne pamiątki. W jej rodzinnym domu, glinianej chacie ze zniszczonym słomianym dachem, regularne, codzienne posiłki są luksusem.
"Dla dzieci Jemen jest piekłem na ziemi"
UNICEF alarmuje: 80 procent dzieci w Jemenie wymaga natychmiastowej pomocy. 400 tysięcy najmłodszych głoduje.
Monika Kacprzak z UNICEF Polska podkreśla, że dzieci w Jemenie "znajdują się między życiem a śmiercią". - Wielu z nich niestety nie udaje się pomóc. Dla dzieci Jemen jest teraz piekłem na ziemi. – stwierdziła. - W XXI wieku to, że dzieci umierają z głodu, to sytuacja niedopuszczalna – dodaje.
- Prawie połowa dzieci w Jemenie cierpi na chroniczne niedożywienie. Ten problem jest gigantyczny – podkreśla Karanveer Singh, koordynator do spraw wyżywienia UNICEF Jemen. Jako pediatra pracuje w Jemenie od kilku lat, pomaga w leczeniu niedożywionych i mówi wprost, że tak źle jeszcze tu nie było.
UNICEF apeluje w sprawie Jemenu
- Widząc cierpiące dziecko, które jest na skraju śmierci, nie potrafię tego znieść. Jednak, gdy zdrowieje i zaczyna się uśmiechać to jest niesamowite. Ten uśmiech to moja największa motywacja – opowiada Singh.
Głodujące dzieci przyjmują specjalne mleko terapeutyczne lub wysokokaloryczną pastę z orzeszków. - Wystarczą trzy takie saszetki dziennie, by w ciągu tygodnia dziecko przybrało na wadze kilogram – wyjaśnia Monika Kacprzak.
Taka pomoc wciąż nie trafia jednak do wszystkich, stąd kolejne apele pracującego na miejscu UNICEF-u, by o dramacie w Jemenie nie zapominać.
Interwencja sąsiadów
Jemen pogrążony jest w chaosie od 2011 roku, gdy społeczna rewolta położyła kres wieloletnim dyktatorskim rządom prezydenta Alego Abd Allaha Salaha. Konflikt nasilił się, gdy w marcu 2015 roku interwencję w Jemenie rozpoczęła Arabia Saudyjska. Międzynarodowa koalicja krajów, gdzie dominują sunnici: Bahrajn, Bangladesz, Egipt, Jordania, Katar, Kuwejt, Maroko, Senegal, Sudan i Zjednoczone Emiraty Arabskie, a której przewodzi Arabia Saudyjska, od czterech lat walczy w Jemenie ze wspieranymi przez Iran rebeliantami Huti pod hasłem przywrócenia do władzy prezydenta Abd ar-Raba Mansura al-Hadiego. Hadiemu podlega tylko południowa część kraju; Huti kontrolują terytoria na północy i zachodzie Jemenu. Według ONZ wojna w Jemenie pochłonęła od 2015 r. prawie 10 tys. ofiar i wywołała jeden z "największych kryzysów humanitarnych na świecie"
Autor: asty/mtom / Źródło: TVN24, PAP