Ukraiński wywiad wojskowy szacuje, że od początku inwazji zbrojnej na Ukrainę Rosja wykorzystała 55-60 procent swojego zapasu radzieckich pocisków rakietowych. Jak podały służby, najwięcej z wykorzystanych rakiet to te typu Iskander.
Przedstawiciel ukraińskiego wywiadu wojskowego Wadym Skibicki powiedział w czasie czwartkowego briefingu, że jeśli chodzi o broń precyzyjnego rażenia, czyli pociski Iskander i Kalibr oraz rakiety manewrujące wystrzeliwane z powietrza Ch-101 i Ch-555, to, według ukraińskich obliczeń, siły rosyjskie wykorzystały już 55-60 procent zapasów, które miały przed rozpoczęciem inwazji.
Przedstawiciel służby wywiadowczej dodał, że sowieckie zapasy rakiet były ogromne, dlatego trudno określić, ile ich pozostało.
- Są to między innymi pociski manewrujące Ch-22, które zostały użyte podczas ataku na Ukrainę z terytorium białoruskiego. Są to także pociski Smiercz, Uragan, Grad, różnego rodzaju bomby lotnicze i wszystko inne, co pozostało po rozpadzie Związku Radzieckiego - dodał Skibicki. Stwierdził przy tym, że Rosja próbuje wznowić produkcję broni precyzyjnego rażenia.
Według Skibickiego Rosja wykorzystywała dotąd najczęściej pociski Iskander i "dlatego dawno nie obserwowano ich podczas działań zbrojnych w Ukrainie".
Źródło: PAP, UNIAN