Porażka Ukrainy w wojnie z Rosją będzie oznaczała dziesiątki milionów uchodźców szukających schronienia w krajach NATO - ostrzegł ukraiński przywódca Wołodymyr Zełenski. W czasie konferencji, zorganizowanej w Nowym Jorku przez agencję Reutera, Zełenski mówił również, że Ukraina ma plan kontynuowania walki z siłami rosyjskimi, pomimo trudności obecnej kontrofensywy.
- Kijów jest zaniepokojony głosami, jakie pojawiają się w amerykańskiej Partii Republikańskiej, wzywającymi do ograniczenia pomocy dla Ukrainy - oznajmił Wołodymyr Zełenski, występujący przez łącza wideo. Dodał, że nie jest jasne, co ewentualna wygrana Donalda Trumpa w wyborach prezydenckich w 2024 roku oznaczałaby dla Ukrainy.
Prezydent Ukrainy przyznał, że rozwijająca się wojna w Strefie Gazie odwróciła uwagę świata od trudnej sytuacji Ukrainy, ale stwierdził, że ważne jest dalsze wspieranie jego kraju, którego porażka doprowadzi do migracji dziesiątek milionów uchodźców, szukających schronienia w państwach NATO.
Straty Ukraińców są mniejsze niż Rosjan
Zełenski podkreślił też, że choć "niektórzy przywódcy myślą, że Ukraina nie może wygrać wojny, bo populacja Rosji jest większa", to jednak straty, jakie siły ukraińskie ponoszą na froncie, są znacznie mniejsze niż straty Rosjan.
Ukraiński przywódca stwierdził również, że mimo powolnych postępów obecnej kontrofensywy Ukraina będzie nadal walczyć z siłami agresora i liczy na "sukces na polu bitwy jeszcze w tym roku".
Prezydent zapewnił, że Kijów jest otwarty na "wszelkie głosy w sprawie propozycji pokojowych, z wyjątkiem Rosji", w tym na opinie Chin, krajów afrykańskich i Brazylii.
Źródło: PAP, Reuters