Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski stanowczo oświadczył w niedzielę, że "sytuacja na polskiej granicy już dawno przekroczyła granice ekonomii i moralności". Wezwał też swoich zachodnich sojuszników do wyposażenia Kijowa w większą liczbę systemów obrony powietrznej. - Świat musi zdecydowanie zareagować - dodał.
Jego wystąpienie przytoczył portal Ukrainska Prawda. - Musimy w końcu znaleźć rozwiązanie sytuacji na polskiej granicy, która już dawno wykroczyła poza ekonomię i moralność - podkreślił.
- Nie da się wyjaśnić, jak można skomplikowaną sytuację krwawiącego kraju wykorzystywać w wewnętrznej walce politycznej - powiedział prezydent. - Jednak i to przejdziemy. Jestem pewien, że Ukraina jest zdolna do wytrwania, osiągnie swoje cele i pokona rosyjski terror - dodał.
Zełenski: czekamy w szczególności na decyzję amerykańską
Ponadto prezydent Ukrainy ponownie wezwał swoich zachodnich sojuszników do wyposażenia Kijowa w większą liczbę systemów obrony powietrznej po rosyjskich atakach, w przeciwnym razie świat stanie przed "jedną z najbardziej haniebnych kart historii".
Zełenski wystosował swój apel ponieważ amerykański pakiet dotyczący zapewnienia pomocy wojskowej nadal jest blokowany przez republikanów w Kongresie USA.
W swoim wieczornym przemówieniu opublikowanym w portalu X, prezydent Ukrainy wyraźnie powiedział, że świat musi "zdecydowanie zareagować", aby wojna stała się "beznadziejnym" przedsięwzięciem dla Władimira Putina, który chce tylko "wojny i śmierci". - Trzeba dać im maksymalnie odczuć, że istnieje siła, która niszczy tych, którzy niszczą życie. Możemy to zapewnić. Każdy z naszych partnerów wie, co jest konieczne - powiedział.
Jak dodał, Ukraina "czeka na niezbędne dostawy, a my czekamy w szczególności na decyzję amerykańską. Wsparcie jest naprawdę potrzebne".
Prawie 2,5 tys. ciężarówek czekało na przekroczenie granicy
Wcześniej rzecznik ukraińskiej straży granicznej Andrij Demczenko poinformował, że w niedzielny poranek ponad 2,4 tys. ciężarówek czekało po polskiej stronie na przekroczenie granicy.
Jak dodał, największe kolejki stoją w kierunku przejść Korczowa-Krakowiec i Dorohusk-Jagodzin. Podkreślił, że ruch innych środków transportu, w tym samochodów osobowych i autobusów, nie był blokowany.
W Polsce trwają protesty rolników, którzy blokują m.in. drogi, trasy szybkiego ruchu, autostrady, a także przejścia graniczne z Ukrainą. Rolnicy sprzeciwiają się napływowi ukraińskich towarów oraz polityce Unii Europejskiej związanej z tzw. Zielonym Ładem.
Źródło: PAP