Ukraińskim wojskom walczącym w rosyjskim obwodzie kurskim nie grozi okrążenie przez agresora - zapewnił naczelny dowódca Sił Zbrojnych Ukrainy generał Ołeksandr Syrski. Dodał, że Rosjanie, którzy wspomagani są przez piechotę z Korei Północnej, ponoszą tam duże straty. Brytyjski resort obrony w najnowszej aktualizacji wywiadowczej poinformował, że "Ukraińcy wciąż kontrolują około 300 kilometrów kwadratowych obwodu kurskiego".
Naczelny dowódca Sił Zbrojnych Ukrainy generał Ołeksandr Syrski poinformował w poniedziałek, że pracował tego dnia w obszarze operowania zgrupowania wojskowego Kursk. Oświadczył, że sytuacja na granicy obwodu sumskiego i kurskiego w Rosji znajduje się pod kontrolą jego wojsk.
"Obecnie naszym oddziałom nie grozi okrążenie w obwodzie kurskim. Jednostki podejmują w odpowiednim czasie działania w celu manewrowania na dogodne pozycje obronne" – napisał na Facebooku.
>> Pół roku "operacji kurskiej" w liczbach
Ministerstwo obrony w Moskwie poinformowało w niedzielę, że rosyjskie siły odzyskały trzy kolejne osady w obwodzie kurskim.
CZYTAJ TAKŻE: Obwód kurski za ukraińskie terytoria? Kreml: to niemożliwe
Generał: wspierani przez Koreę Północną Rosjanie ponoszą duże straty
Tymczasem Syrski napisał w poniedziałek, że "szereg miejscowości na linii granicznej, których nazwy pojawiają się w publikacjach rosyjskich propagandystów, w rzeczywistości już nie istnieje - zostały zniszczone przez ogień agresora".
Zaznaczył, że w obwodzie kurskim wraz ze znacznymi siłami Rosjan działa piechota północnokoreańska, jednak przeciwnik ponosi duże straty w ludziach i sprzęcie. "W samym rejonie (wsi - red.) Plechowo wróg stracił batalion piechoty w ciągu czterech dni walk" – powiadomił.
Przekazał także, że od strony rosyjskiej na terytorium Ukrainy próbują przeniknąć dywersyjne grupy zwiadowcze i małe grupy piechoty, jednak są one likwidowane. "Na miejscu postanowiłem wzmocnić nasze zgrupowanie niezbędnymi siłami i środkami, w tym środkami walki elektronicznej i bezzałogowymi statkami powietrznymi" – napisał dowódca.
Liczebność batalionu zależy od konkretnej jednostki i aktualnych potrzeb operacyjnych, jednak zazwyczaj składa się z grupy od 400 do 1000 żołnierzy.
>> Rosjanie wykorzystali nieczynny gazociąg do ofensywy
"Ukraińcy wciąż kontrolują około 300 kilometrów kwadratowych obwodu"
Również w poniedziałek w najnowszej, codziennej aktualizacji wywiadowczej brytyjskie ministerstwo obrony przekazało, że Rosjanie nacierają na pozycje ukraińskie w obwodzie kurskim z zachodu, północy i wschodu. Dodano, że w ostatnich dniach najeźdźcy zintensyfikowali działania w tym obwodzie, a w walki zaangażowane są siły specjalne.
Jednocześnie - zaznaczono - "Ukraińcy wciąż kontrolują około 300 kilometrów kwadratowych obwodu kurskiego".
Wywiad ocenił, że mimo licznych ataków agresora na tym odcinku frontu, Rosjanie prowadzą mniej operacji ofensywnych na początku 2025 roku, niż czynili to pod koniec 2024 roku.
W obwodzie donieckim, w okolicach Pokrowska, który - jak zaznaczyli Brytyjczycy - jest priorytetem operacyjnym Rosjan, siły ukraińskie zdołały przeprowadzić kontrataki m.in. w kierunku miejscowości Pisczane, Udaczne, Szewczenko.
Autorzy raportu wyjaśniają, że liczne ukraińskie kontrataki są możliwe, ponieważ Rosjanie w ostatnim czasie rzadziej atakują ich pozycje. Ponadto logistyka wojsk agresora jest celem ataków ukraińskich dronów, które skutecznie niszczą część transportów.
CZYTAJ TAKŻE: Media: Rosjanie przerwali linię obrony
Wojska ukraińskie wkroczyły do obwodu kurskiego 6 sierpnia 2024 roku. W ciągu sześciu dni siły ukraińskie początkowo -nie napotykając poważniejszego oporu - zajęły 1300 kilometrów kwadratowych terytorium Rosji. Tłumaczono wówczas, że jednym z celów tej ofensywy było zmuszenie Rosjan do przerzucenia części ich sił z Donbasu. Z czasem kontrolowane przez siły ukraińskie terytorium zaczęło się jednak kurczyć w wyniku kontrofensywy wojsk rosyjskich.
Od 31 grudnia zeszłego roku, gdy Kijów kontrolował 483 kilometry kwadratowe terytorium Rosji, do końca stycznia tego roku obszar ten zmniejszył się do 442 kilometrów kwadratowych.
Do walk w tym obwodzie Rosja ściągnęła żołnierzy z Korei Północnej. Według różnych szacunków do działań w obwodzie kurskim mogło zostać skierowanych około 10 tysięcy żołnierzy północnokoreańskich.
Autorka/Autor: akr/akw
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: PAP/EPA/MARIA SENOVILLA