Trwa inwazja Rosji na Ukrainę. Według Instytutu Studiów nad Wojną (ISW) amerykańskie dowództwo koryguje swoje wcześniejsze oceny dotyczące prawdopodobieństwa ukraińskich operacji wojskowych w okresie zimowym. Obecnie Waszyngton jest w tym względzie coraz bardziej optymistyczny. Tymczasem mer Melitopola poinformował, że w poniedziałek uszkodzony został strategicznie ważny most, wykorzystywany przez Rosjan do transportu żołnierzy i sprzętu wojskowego. "Ukraińskie siły są już blisko" - oświadczył lojalny wobec Kijowa polityk.
Jak przypomniano w analizie ISW, 3 grudnia dyrektor wywiadu narodowego USA Avril Haines wyraziła przypuszczenie, że ukraińskie i rosyjskie siły wykorzystają zimę jako czas na przegrupowanie i uzupełnienie zapasów, ponieważ tempo działań na froncie powinno być wówczas mniejsze. Już dwa dni później ISW uznał te oceny za błędne. Okres zimowy, gdy zamarznięta ziemia sprzyja przemieszczaniu się ciężkiego sprzętu wojskowego, to znacznie lepszy czas na prowadzenie walki, niż jesienne deszcze czy wiosenne roztopy - oznajmili wówczas analitycy think tanku.
Obecnie do tych wniosków zaczęło skłaniać się także amerykańskie dowództwo wojskowe. Jeden z wyższych rangą urzędników w departamencie obrony powiedział pod warunkiem zachowania anonimowości, że "Ukraińcy mogą dobrze walczyć również w warunkach zimowych" - czytamy w najnowszym raporcie ISW.
Ośrodek przypomniał, że ukraiński minister obrony Ołeksij Reznikow zapowiedział w niedzielę wznowienie kontrofensywy Kijowa, gdy tylko pozwolą na to warunki pogodowe. - Spadek aktywności na linii frontu jest spowodowany pogodą. Przejście z suchej jesieni do jeszcze niezbyt mroźnej zimy nie zapewniało dobrych warunków do użycia pojazdów kołowych i gąsienicowych, lecz ukraińskie siły zbrojne nie myślą o zatrzymaniu działań. Chcą raczej wykorzystać moment, gdy mróz sprawi, że grunt będzie twardy, by wznowić operacje - wyjaśnił Reznikow podczas spotkania w Odessie z szefem szwedzkiego resortu obrony Palem Jonsonem.
Strategiczny most w okolicy Melitopola uszkodzony
Tymczasem lojalny wobec Kijowa mer Melitopola Iwan Fedorow przekazał, że w poniedziałek uszkodzono strategicznie ważny most na południu Ukrainy, łączący okupowane przez rosyjskie siły miasto z pobliską miejscowością Kostiantyniwka. "To jeden z obiektów ważnych pod względem strategicznym, (podobnie) jak Most Krymski. Właśnie tamtędy rosyjscy okupanci przerzucali z kierunku wschodniego sprzęt wojskowy. (...) Ukraińskie siły są już blisko. Ruscy będą uciekać, nie oglądając się (nawet) za siebie" - napisał Fedorow na Telegramie.
Jak oznajmiła niezależna rosyjska telewizja Nastojaszczeje Wriemia, fakt uszkodzenia mostu potwierdziła też samozwańcza administracja obwodu zaporoskiego, kontrolowana przez Kreml. Miejscowi kolaboranci poinformowali o ładunku wybuchowym, podłożonym przez "ukraińskich dywersantów" pod filar konstrukcji. Ruch samochodowy na przeprawie drogowej został wstrzymany.
W ostatnich dniach z okupowanej części obwodu zaporoskiego napływa wiele doniesień o eksplozjach w rosyjskich bazach wojskowych. W niedzielę ukraińskie siły przeprowadziły dwa skuteczne ataki na zgrupowania agresora w miejscowościach Majske koło Melitopola oraz Połohy. W sobotę pociski rakietowe HIMARS uderzyły w zajęty przez rosyjskich żołnierzy hotel w Melitopolu. Odnotowano też wybuchy w kilku miejscach na nieodległym Krymie.
8 grudnia lojalne wobec Kijowa władze miasta Berdiańsk, położonego nad Morzem Azowskim, informowały o trzech potężnych eksplozjach, a następnie 15 wybuchach o mniejszej sile w rosyjskiej bazie wojskowej. Tego samego dnia mer Fedorow powiadomił o jeszcze jednym prawdopodobnym ataku na zgrupowanie agresora w Melitopolu.
Głównym celem ukraińskich wojsk jest ofensywa z kierunku zaporoskiego w stronę wybrzeża Morza Azowskiego, która pozwoliłaby zamknąć rosyjskie oddziały w kotle we wschodniej części obwodu chersońskiego, na lewym brzegu Dniepru - oznajmił na początku grudnia ukraiński ekspert wojskowy pułkownik Roman Switan.
Źródło: PAP