Mam nadzieję, że w 2025 roku zobaczymy wiele dobrych wydarzeń, które ostatecznie przyniosą nam wszystkim to, na co wszyscy czekamy - powiedział szef ukraińskiego wywiadu generał Kyryło Budanow. Ocenił też, że "jeśli Rosja nie opamięta się do połowy 2025 roku, z pewnością będzie musiała podjąć bardzo trudne decyzje dotyczące swojego systemu finansowego i gospodarczego".
- Rok 2025 będzie zdecydowanie lepszy od obecnego. Istnieją ku temu obiektywne przesłanki i mam nadzieję, że w 2025 roku zobaczymy wiele dobrych wydarzeń, które ostatecznie przyniosą nam wszystkim to, na co wszyscy czekamy - ocenił w programie telewizyjnym generał Kyryło Budanow, szef wywiadu wojskowego Ukrainy (HUR). Jego wypowiedź opisała agencja Interfax-Ukraina.
Budanow ocenił, że "jeśli Rosja nie opamięta się do połowy 2025 roku, z pewnością będzie musiała podjąć bardzo trudne decyzje dotyczące swojego systemu finansowego i gospodarczego".
"Stabilna Białoruś jest dla nas bardzo ważna"
Odpowiadając na pytanie o możliwe zmiany nastrojów w rosyjskim społeczeństwie stwierdził, że w tej chwili nic na to nie wskazuje. Zaznaczył także, że byłby ostrożny w ocenie sytuacji na Białorusi, która jest stabilna. - Stabilna Białoruś jest dla nas bardzo ważna. Co stanie się tam podczas wyborów, zobaczymy z czasem - powiedział.
Budanow ocenił także możliwości kontynuowania przez Rosję wojny przeciwko Ukrainie. Jego zdaniem Kreml jest w stanie ją przedłużać "w takiej skali, co dzisiaj". - Niestety, ilości rakiet posiadanych przez Federację Rosyjską są absolutnie wystarczające do tego, by kontynuować ich działalność terrorystyczną - podkreślił.
Co się stało w Syrii? "Może my też gdzieś obok przechodziliśmy"
Szef HUR wypowiadał się również m.in. na temat obalenia reżimu Baszara al-Asada w Syrii. Zasugerował, że uczestniczyły w tym ukraińskie służby.
- Wszędzie tam, gdzie upadają reżimy dyktatorskie i tam, gdzie te reżimy spotykają się z reżimami, które walczą z nami, zawsze będzie to nam na korzyść. Jak to się stało? Jakoś się stało. Federacja Rosyjska oficjalnie z mównicy ONZ w osobie swego przedstawiciela (Wasilija) Nebenzi oskarżyła o to naszą organizację już na początku tych wydarzeń (w Syrii). To jest ich wersja. Wszyscy nad tym pracowali: Turcy nad tym pracowali i może my też gdzieś obok przechodziliśmy – powiedział.
Budanow skomentował też katastrofę samolotu linii Azerbaijan Airlines, który rozbił się na terytorium Kazachstanu 25 grudnia, lecąc z Baku do Groznego w Rosji. Jego zdaniem "Federacja Rosyjska cynicznie zestrzeliła samolot, kiedy jego załoga kontaktowała się z personelem naziemnym, prosząc o awaryjne lądowanie, Rosjanie dobrze rozumieli, że go zestrzelili". - Zrobili wszystko, żeby samolot po prostu spadł do morza. W pobliżu było pięć lotnisk. Wszystkie te bajki o złej pogodzie, o tym, że coś było na drodze - to tylko bajki – stwierdził.
Aby dotrzeć do Kazachstanu azerski samolot leciał nad Morzem Kaspijskim. Budanow ocenił, że Rosjanie liczyli, że zatrą ślady, które pozwolą uznać ich za winnych katastrofy samolotu. - Ale dzięki Bogu dotarł on do linii brzegowej. Pewnej liczbie osób udało się przeżyć. Uważam to za cud – podkreślił szef HUR.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: PAP/Vladyslav Musiienko