Napięcie na granicy Ukrainy, gdzie Rosja rozlokowała około 100 tysięcy żołnierzy, nie maleje. Szef biura ukraińskiego prezydenta Andrij Jermak mówił w czasie spotkania z dziennikarzami, że władze w Kijowie robią wszystko, by państwo i siły zbrojne były gotowe na jakikolwiek scenariusz rozwoju wydarzeń.
- Podejmujemy wszystkie konieczne działania, by być gotowym do jakiegokolwiek rozwoju wydarzeń. Ale przy tym zachowujemy zimną krew, by minimalizować zagrożenia dla ludzi. Panika jeszcze nikomu nie pomogła - powiedział Jermak, cytowany w czwartek przez biuro prasowe prezydenta.
Zapewnił, że ukraińskie służby wraz z partnerami międzynarodowymi obserwują stan wydarzeń przy granicach Ukrainy, gdzie Rosja skoncentrowała około 100 tysięcy swych żołnierzy. Ukraińskie władze mają pełne i obiektywne informacje dotyczące tej sytuacji - zagwarantował. Jak dodał, Ukraina ma wsparcie krajów Europy i USA i "nie pozostaje osamotniona, jeśli chodzi o obronę jej suwerenności i integralności terytorialnej".
Jermak przekazał, że w czasie środowego spotkania w Kijowie prezydenta Wołodymyra Zełenskiego z sekretarzem stanu USA Antonym Blinkenem Kijów otrzymał zapewnienie, że Waszyngton będzie wspierać dyplomatyczne działania na rzecz zaprowadzenia pokoju.
Zełenski: zagrożenia istnieją nie od wczoraj i nie wzrosły
W środę prezydent Wołodymyr Zełenski zaapelował do Ukraińców, by w obliczu rosnącego napięcia na ukraińskiej granicy nie podpadali w panikę. - Teraz cała przestrzeń informacyjna jest pełna wiadomości o wojnie z Rosją. O tym, że wtargnięcie może rozpocząć się jutro, w każdej chwili. I że to już pewne - mówił Zełenski w opublikowanym nagraniu.
- Co tu jest nowego? Czyż to nie jest rzeczywistość od ośmiu lat? Czyżby wtargnięcie nie zaczęło się w 2014 roku? Czyżby ryzyko wojny pojawiło się dopiero teraz - pytał. Jak dodał, "te zagrożenia istnieją nie od wczoraj i nie wzrosły". Wzrósł natomiast rozgłos wokół nich - dodał.
Ocenił, że "trwa aktywny atak nie na ziemię ukraińską, tylko na ludzkie nerwy, by stale czuli lęk". Wpływa to też na emocje inwestorów i koniunkturę dla biznesu - dodał. - Osłabić Ukrainę, by zmusić ją do ustępstw. Stworzyć takie tło, by nasze 'nie' brzmiało słabiej - mówił Zełenski.
Źródło: PAP