Szef koła parlamentarnego ukraińskiej partii Sługa Ludu, Dawyd Arachamia, ocenił, że szansa na wznowienie negocjacji z Rosją może pojawić się w drugiej połowie 2023 roku. Polityk zauważył, że ważnym czynnikiem będą cykle wyborcze sojuszników Ukrainy, "jak i okupanta".
Dawyd Arachamia zamieścił wpis na Telegramie. "Szczerze mówiąc, wierzę, że nastąpi to wtedy, gdy cykle wyborcze zaczną działać zarówno w Rosji, jak i w Stanach Zjednoczonych, czyli gdzieś w drugiej w połowie przyszłego roku. Wtedy rozpocznie się wyścig prezydencki w USA, a poza tym w 2024 roku odbędą się wybory prezydenckie w Rosji. I każdy będzie musiał coś wykazać politycznie" - napisał Arachamia.
Deputowany podkreślił, że prezydent Rosji Władimir Putin nie jest w stanie przedstawić jakiegokolwiek sukcesu militarnego, więc może spróbuje na froncie dyplomatycznym zademonstrować coś swojemu narodowi.
Arachamia wyraził opinię, że Rosja ponownie podnosi teraz kwestię negocjacji, ponieważ potrzebuje czasu, żeby się "naładować". "Przegrupowują się, mają problemy z bronią, z amunicją. Potrzebują czasu na umocnienie swoich pozycji. Nie damy im tego czasu" - podkreślił.
Negocjacje między Ukrainą a Rosją
Przypomniał, że prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski jasno zapowiedział warunki, na jakich mogą być prowadzone negocjacje z Rosją – "przywrócenie integralności terytorialnej, odszkodowanie za wszelkie szkody, ukaranie wszystkich zbrodniarzy wojennych i skuteczne gwarancje, że Rosja ponownie nie napadnie na Ukrainę".
"Ważnym czynnikiem są cykle wyborcze zarówno naszych sojuszników, jak i okupanta. Ale nasze stanowisko nie zmienia się z tego powodu. Ukraina zasiądzie do stołu negocjacyjnego, gdy nasze warunki zostaną spełnione" – podsumował Arachamia.
Źródło: PAP