Jeżeli chodzi o lotnictwo Ukrainy, to ten rok nie przyniesie przełomu, aczkolwiek być może pojawią się pierwsze jaskółki - ocenił generał Roman Polko, były dowódca specjalnej jednostki GROM. Zdaniem generała "dopiero za jakieś dwa lata będzie można mówić (...) o tym, (...) czy Ukraina dorobiła się jakiegoś lotnictwa, które jest w stanie prowadzić operacje powietrzne i faktycznie wspierać formacje prowadzące działania na lądzie".
Polska Agencja Prasowa spytała generała Polko o to, kiedy Ukraina będzie mogła wykorzystać samoloty F-16 w celu walki i zdobycia przewagi w powietrzu. - Jeżeli chodzi o lotnictwo Ukrainy, to ten rok nie przyniesie przełomu, aczkolwiek być może pojawią się pierwsze jaskółki - ocenił.
- Myślę, że dopiero za jakieś dwa lata będzie można mówić, jeżeli ta pomoc będzie kontynuowana, o tym, że rzeczywiście zbudowaliśmy, czy Ukraina dorobiła się jakiegoś lotnictwa, które jest w stanie prowadzić operacje powietrzne i faktycznie wspierać formacje prowadzące działania na lądzie - powiedział.
Czytaj też: Brytyjski resort obrony: linia frontu na Ukrainie statyczna, mają miejsce stopniowe postępy wojsk rosyjskich
Opóźnienia w pomocy dla Ukrainy
Gen. Polko zaznaczył, że kraje zachodu mają opóźnienia w udzielaniu pomocy, z kolei przekazywana Ukrainie zaawansowana technologia wymaga "inteligentnego" żołnierza i długotrwałego okresu przygotowania, szczególnie w przypadku pilotów F-16.
- Kiedy my w warunkach pokoju wdrażaliśmy w Polsce system F-16, to zabrało nam to dobrych parę lat. Ukraina tak naprawdę będzie eksperymentować. Niedobrze by było, gdyby piloci startowali i te maszyny od razu były strącane przez ten najsłabszy czynnik samolotu, czyli przez człowieka - ocenił.
Były dowódca GROM podkreślił, że ukraińska armia oprócz lotnictwa potrzebuje systemów rakietowych nie tylko do obrony, ale też do prowadzenia uderzeń na dalekie odległości, głębokie tyły wroga i odwody dla lotniska, z których startują rosyjskie samoloty strategiczne.
Czytaj też: Ukraiński wywiad wojskowy przeprowadził "działania specjalne" na terytorium Rosji w pobliżu granicy
- Okazuje się, że w Stanach Zjednoczonych wolą niektóre rakiety utylizować, niż przekazać walczącym Ukraińcom. Mam nadzieję, że na szczycie NATO przywódcy europejscy spotkają się i porozmawiają otwarcie, rozliczą się z tych deklaracji, które były składane rok temu i które nie zostały zrealizowane oraz nadrobią te zaległości - zaznaczył Polko.
W sobotę ministerstwo obrony Danii poinformowało, że transfer na Ukrainę 19 myśliwców F-16 nastąpi w drugim kwartale 2024 roku. Swoje 42 samoloty ma przekazać także Holandia, jednak jak dotąd nie podano terminu takiego transferu.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: defense.gov