Dla żołnierza walka na ojczystej ziemi ma ogromny wymiar symboliczny, więc poziom determinacji i przekonania o słuszności misji jest nieporównywalnie większy - powiedział psycholog Maksym Kolisniczenko z kijowskiego centrum rehabilitacji. Dodał, że patriotyzm pcha takich obrońców do rzeczy teoretycznie niemożliwych. Opowiedział, jak wygląda praca z żołnierzami, którzy w walce z Rosjanami stracili kończyny lub zostali poszkodowani w inny sposób i muszą nauczyć się funkcjonować w nowej sytuacji. - Rehabilitował się u nas żołnierz, który całkowicie stracił sens życia. Chciał wrócić na wojnę tylko po to, by zginąć bohaterską śmiercią - mówił.
Psycholog Maksym Kolisniczenko z centrum rehabilitacji w Kijowie mówił w rozmowie z Polską Agencją Prasową, że jego praca polega na zrozumieniu motywacji żołnierza, czyli znalezieniu odpowiedzi na pytanie, dlaczego chce on wrócić do zdrowia. - Bo motywacja ma trzy poziomy: aktualny, głęboki i najgłębszy - zaznaczył.
- Aktualny to ten, który dzieje się tu i teraz, czyli: "chcę być zdrowy i sprawny, by móc o własnych siłach zawiązać but". Głęboki poziom ma związek z naszymi wartościami: "chcę wyzdrowieć, by wrócić na front i pomagać moim towarzyszom broni". Natomiast poziom najgłębszy jest bardzo indywidualny - spowodowany traumą. Żołnierz idzie na wojnę, bo jest na przykład pokłócony z rodziną, a towarzysze broni stają się dla niego nową rodziną. Zdarzało się, że po kilku sesjach żołnierze orientowali się, że zdecydowali się walczyć, żeby zaimponować dziewczynie - wyjaśnił Kolisniczenko.
Dodał, że zdarza się, że dwa pierwsze poziomy motywacji stoją w konflikcie z poziomem najgłębszym. A to - jak powiedział - wpływa na przebieg i efektywność leczenia.
RELACJA NA ŻYWO: 139. dzień rosyjskiej inwazji na Ukrainę >>>
Psycholog: dla żołnierza walka na ojczystej ziemi ma ogromny wymiar symboliczny
Pytany, czy jest różnica w pracy z żołnierzami, którzy byli na przykład w Afganistanie, a tymi, którzy walczyli w obronie kraju, Kolisniczenko powiedział, że "mogłoby się zdawać, że nie ma - przecież i jedni, i drudzy zostali ranni".
- Jednak pod względem psychologicznym różnica w podejściu do wojny jest fundamentalna. Dla żołnierza walka na ojczystej ziemi ma ogromny wymiar symboliczny, więc poziom determinacji i przekonania o słuszności misji jest nieporównywalnie większy. Patriotyzm pcha ich do robienia rzeczy teoretycznie niemożliwych - wyjaśnił.
- 24 lutego, kiedy Rosja nas zaatakowała, Zachód spisał nas na straty - powiedział. - Przewaga liczebna i zbrojna armii rosyjskiej była gigantyczna. Wróg miał zająć Kijów w kilka dni, a wojna miała trwać maksymalnie tydzień. Tymczasem nasza armia walczy już ponad cztery miesiące - dodał.
Kolisniczenko mówił również, jaki był najtrudniejszy przypadek, z którym spotkał się podczas pracy z żołnierzami. - Rehabilitował się u nas żołnierz, który całkowicie stracił sens życia. Chciał wrócić na wojnę tylko po to, by zginąć bohaterską śmiercią - powiedział.
Kiedy żołnierz może wrócić na front? "Leczenie łączy dwa elementy"
Program rehabilitacyjny klinice trwa 28 dni. Kolisniczenko pytany, czy w tak krótkim czasie żołnierze są w stanie osiągnąć stabilność psychiczną pozwalającą na to, by wrócić na front, powiedział, że to minimalny czas, w którym można przeprowadzić intensywną pracę terapeutyczną.
- Nie jestem w stanie ocenić, czy są gotowi. To osobista decyzja każdego żołnierza. Leczenie łączy dwa elementy - pierwszym jest fizyczna rehabilitacja, która pomaga w odbudowie mięśni, a drugim rehabilitacja psychosomatyczna, która pomaga odnowić związek pomiędzy korą mózgu a uszkodzonymi częściami ciała - mówił.
- Pierwszym czynnikiem, na który zwracamy uwagę, jest czas, to znaczy oceniamy, jak szybko po odniesieniu obrażeń żołnierz rozpoczął rehabilitację. Zasada jest prosta: im szybciej, tym lepiej. Do naszej kliniki trafiają pacjenci tylko i wyłącznie ze szpitali polowych, w których szybko wprowadzane są elementy rehabilitacji, więc znaczna część z nich może już się poruszać. Praca psychosomatyczna powinna być wprowadzana równie szybko, ponieważ po odniesieniu obrażeń mózg zaczyna odcinać się od rannej części ciała. Proces rehabilitacji psychosomatycznej powinien trwać dużo dłużej, ale prowadzimy wojnę i nasze możliwości są bardzo ograniczone - dodał psycholog.
Źródło: PAP