Prokurator generalna Ukrainy Iryna Wenediktowa poinformowała w poniedziałek, że dowódca oddziału rosyjskiej Gwardii Narodowej Siergiej Kołocej jest pierwszym podejrzanym o zbrodnie popełnione w Buczy pod Kijowem. Wenediktowa opublikowała też jego zdjęcie.
"Ustaliliśmy pierwszego podejrzanego o zabójstwa w Buczy. To dowódca oddziału Gwardii Narodowej Siergiej Kołocej" – napisała w poniedziałek na Facebooku Iryna Wenediktowa. Jak wyjaśniła, prokuratorzy i policja ustalili, że to właśnie on zabił 18 marca czterech nieuzbrojonych mężczyzn w Buczy. 29 marca miał się znęcać nad jeszcze jednym mężczyzną, próbując zmusić go do przyznania się do działalności przeciwko armii rosyjskiej.
Relacja tvn24.pl: ATAK ROSJI NA UKRAINĘ
"Zabrał tego mieszkańca, który miał poglądy proukraińskie, do piwnicy, gdzie bił go rękami i kolbą karabinu. Mężczyznę wywieziono na miejsce kaźni, gdzie, imitując egzekucję, strzelano mu koło ucha" – napisała prokurator. - Mężczyźnie kazano również wąchać zwłoki - dodała.
Wenediktowa opublikowała zdjęcia zastrzelonych mieszkańców Buczy, leżących na ziemi ze związanymi rękami, a także zdjęcie rosyjskiego wojskowego (Kołoceja) z kamery internetowej w punkcie rosyjskiej firmy kurierskiej na Białorusi. "Jego podarunek z Ukrainy (wysłany) do Uljanowska to klapa bagażnika" – napisała prokurator.
Bucza była okupowana przez wojska rosyjskie 33 dni. Władze miasta przekazały, że po wyjściu Rosjan znaleziono 412 ciał osób zabitych i zmarłych, pochowanych m.in. w zbiorowej mogile. Prawie 85 proc. zmarłych miało rany postrzałowe.
Autorka/Autor: tas/gp
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: Facebook/Iryna Wenediktowa